Tysiące kibiców w chorwackich i irlandzkich barwach bawiły się w niedzielę w Poznaniu przed wieczornym meczem ich drużyn w tym mieście. Tuż przed meczem wielu trafiło do pubów i Strefy Kibica, 20 tys. weszło na stadion.
Do późnego popołudnia atmosfera na ulicach w centrum miasta między Strefą Kibica a Starym Rynkiem była iście piknikowa: zdecydowaną większość przemieszczających się ulicami stanowili kibice z Irlandii i Chorwacji. Po południu zabawę popsuł padający deszcz.
Zanim w Poznaniu zaczął się mecz, ulicami miasta przeszły dwie manifestacje: przeciwników Euro 2012 w Polsce i zorganizowana w związku z rocznicą smoleńską.
Irlandzkie i chorwackie grupy kibiców od przedpołudnia przemieszczały się ulicami miasta w barwnych przebraniach, z flagami na ramionach. Nie brakowało przebrań charakterystycznych irlandzkich skrzatów, ale także wróżek czy biskupów. Widać było sporo osób, które do Poznania przybyły całymi rodzinami. Szybko zapełniły się ogródki restauracji i kawiarni. Goście z zagranicy zwiedzali miasto, niektórzy wybrali się na msze św. odprawione w wybranych kościołach po chorwacku, angielsku i niemiecku.
Śpiewy kibiców dochodzące z miejskich pubów słychać było już przed południem. Kibice obu drużyn w ogródkach piwnych dyskutowali między sobą o szansach swoich drużyn lub wznosili okrzyki, jednak zabawy a nawet spory toczyły się w przyjaznej atmosferze.
"Ludzie są radośni, atmosfera jest świetna. To jest niezwykle budujące, jak na to wydarzenie reagują sami poznaniacy. Oni są dumni, gratulują, że taka impreza dzieje się w naszym mieście" - powiedział PAP spacerujący w okolicach Strefy Kibica prezydent miasta Ryszard Grobelny.
Po południu kilkutysięczna grupa kibiców obu grających w niedzielę drużyn opanowała poznański Stary Rynek. Goście z Irlandii i Chorwacji podzielili między siebie płytę rynku: część bliżej Strefy Kibica, łącznie z jedną z fontann, opanowali Irlandczycy, obok bawili się Chorwaci.
W pewnym momencie na płycie Starego Rynku atmosferę musieli tonować policjanci. "Doszło do konfrontacji dwóch grup chorwackich kibiców, poleciało parę krzeseł i odpalono petardy" - powiedział PAP rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. W stronę funkcjonariuszy rzucono kilka butelek, jednak potem kibice zaczęli sobie robić na tle policjantów zdjęcia.
Jak powiedział PAP rzecznik Miejsko-Wojewódzkiego Sztabu Operacyjnego Tomasz Stube, przez całą niedzielę nie doszło w mieście do poważniejszych incydentów. W jednym przypadku kibicowi trzeba było zszyć rozbitą głowę. Przed meczem zdarzały się też sytuacje w których kibice wchodzili na torowisko i próbowali zatrzymywać tramwaje. W jednym z pojazdów wyłamano drzwi.
Kibice przemieszczali się na mecz przede wszystkim tramwajami i autobusami kursującymi z centrum miasta pod stadion. Tuż przed meczem zdecydowanie zwiększono liczbę pojazdów jeżdżących na najbardziej obciążonych liniach.
W niedzielę po południu ulicami Poznania przeszła składająca się z kilkuset osób manifestacja pod hasłem "Chleba zamiast igrzysk". W proteście przeciwko organizacji Euro w Polsce uczestniczyło kilkaset osób, m.in. przedstawiciele organizacji pracowniczych i stowarzyszeń lokatorów.
Według organizatorów manifestacji, lokalizacja Euro w Polsce miała przyczynić się do rozwoju polskich miast, tymczasem te samorządy, które inwestowały w turniej stanęły na skraju bankructwa. Jak podkreślili, podczas gdy na organizację Euro wydaje się miliardy złotych, w kraju obcina się wydatki na realizację podstawowych potrzeb społecznych.
Przez Poznań przemaszerowali też uczestnicy Marszu Pamięci w związku z kolejną miesięcznicą katastrofy smoleńskiej. Organizatorzy marszu przez megafon wyjaśniali po polsku i angielsku czemu poświęcony jest marsz. Część antyrządowych transparentów była wypisana w języku angielskim. Wielu irlandzkich i chorwackich kibiców żywo komentowało przemarsz. Wśród Polaków nie brakowało głośno wypowiadanych uwag o "niestosowności" przemarszu.
rpo/ jra/