Kilka tysięcy ludzi demonstrowało w sobotę w Reykjaviku, domagając się dymisji rządu Islandii i kierownictwa banku centralnego oraz szerszej informacji na temat kryzysu finansowego, który ogarnął kraj.
Protesty odbywają się w Reykjaviku już czwartą niedzielę z rzędu.
Islandia mocno ucierpiała z powodu światowego kryzysu finansowego, ponieważ sektor bankowy jest największą gałęzią jej gospodarki. Kraj stara się o pomoc ze strony Unii Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, krajów skandynawskich, Europejskiego Banku Centralnego i amerykańskiej Rezerwy Federalnej. (PAP)
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: