Izba Reprezentantów Kongresu USA uchwaliła rezolucję zakazującą finansowania budowy stałych amerykańskich baz wojskowych w Iraku. Aby stała się ona obowiązującym prawem, musi ją jeszcze zatwierdzić Senat i podpisać prezydent George W. Bush.
Rezolucję uchwalono w środę wieczorem z inicjatywy Demokratów, którzy argumentowali, że należy w ten sposób pokazać, że Stany Zjednoczone nie planują stałej obecności wojskowej w Iraku i podporządkowania sobie irackich złóż ropy naftowej.
Republikanie ogłosili, że rezolucja nie ma żadnego praktycznego znaczenia i jest jedynie demonstracją polityczną, ponieważ administracja prezydenta Busha "nigdy nie proponowała utworzenia stałej bazy w Iraku, czy gdziekolwiek indziej" - jak to wyraził lider republikańskiej mniejszości w Izbie Reprezentantów John A. Boehner.
Zgodnie z tym stanowiskiem, zdecydowana większość republikańskich kongresmanów głosowała za rezolucją - wraz z wszystkimi Demokratami - co sprawiło, że uchwalono ją stosunkiem głosów 399 do 24.
Tymczasem jeden z najbardziej aktywnych przeciwników wojny, przewodniczący podkomisji ds. budżetu Pentagonu Demokrata John Murtha, zapowiedział, że w przyszłym tygodniu zgłosi poprawkę do ustawy budżetowej zobowiązującą Busha do rozpoczęcia wycofywania wojsk z Iraku w ciągu dwóch miesięcy.
Prezydent musiałby także przedstawić plan przywrócenie stabilizacji w regionie Bliskiego Wschodu. W projekcie poprawki kongresmana Murthy nie ma jednak daty zakończenia ewakuacji wojsk z Iraku.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ ap/