Środowe, pierwsze od siedmiu lat rozmowy izraelsko-palestyńskie, mające dotyczyć powstania niezależnej Palestyny, nie przyniosły żadnego rezultatu.
Jak wynika z informacji podanych w Jerozolimie, spotkanie negocjatorów stron, po którym oczekiwano bardzo wiele, trwało zaledwie 90 minut i ograniczyło się do wymiany wzajemnych oskarżeń. Dotyczyły one kilkunastu palestyńskich rakiet, jakie od rana w środę były wystrzeliwane ze Strefy Gazy na terytorium Izraela, izraelskiego odwetowego nalotu na Strefę, a także nowego sporu dotyczącego budowy osiedla żydowskiego pod Jerozolimą.
Rozmowy, których wznowienie zapowiedziano pod koniec listopada na międzynarodowej konferencji w Annapolis w amerykańskim stanie Maryland, zamiast stanowić przełomowy moment w kontaktach, przekształciły się w scenę sporów, a strona izraelska określiła atmosferę na spotkaniu jako "bardzo napiętą".
Negocjacje prowadzili izraelska minister spraw zagranicznych Cipi Liwni i były palestyński premier Ahmed Korei. (PAP)