*Izabela Jaruga-Nowacka (SLD) oceniła podczas piątkowej debaty w Sejmie o sytuacji w służbie zdrowia, że rząd Jarosława Kaczyńskiego nie ma "czytelnej wizji" rządzenia krajem. Jej zdaniem, PiS nie zrealizował przedwyborczej obietnicy "solidarnego państwa". *
"Rząd nie ma czytelnej wizji co robić (...) Rząd unika rozmów o konkretach, płacach, o reformie służby zdrowia, próbuje przerzucić uwagę opinii publicznej na inne kwestie" - mówiła Jaruga-Nowacka, wiceszefowa klubu SLD. Krytykowała premiera za to, że zwlekał 8 dni zanim spotkał się z manifestującymi pod jego kancelarią pielęgniarkami, a także za słowa o upolitycznieniu protestu.
"Premier mówi o manipulowaniu pielęgniarkami, jakby liderki związkowe walczące o swoje godne płace uważał za naiwne. Panie premierze, czy naprawdę pan sądzi, że z miłości bądź nienawiści do PiS, albo do innych partii, protestujące kobiety choć jedną godzinę leżałyby na asfalcie przed kancelarią?" - pytała posłanka Sojuszu.
Jaruga-Nowacka wytknęła ponadto szefowi rządu, że miał pretensje do opozycji, w tym SLD, że pomaga protestującym. "Panie premierze, czy sądzi pan, że opozycja pozostanie głucha, ślepa i niema wtedy, kiedy rząd nie reaguje? Proszę nie liczyć na to, że lewica wyrzeknie się obrony praw pracowniczych, proszę nie oczekiwać, że pozbędziemy się społecznej wrażliwości. Nie odwrócimy się od protestu ludzi pracy" - oświadczyła posłanka Sojuszu.
Jaruga-Nowacka przypomniała, że SLD proponował, by rząd wycofał się z obniżki składki rentowej o 7 procent, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze - 19 miliardów złotych przekazał służbie zdrowia. Skrytykowała też premiera za propozycję referendum, w którym Polacy mieliby zdecydować, czy należy podnieść podatki najlepiej zarabiającym, by w ten sposób sfinansować podwyżki dla lekarzy i pielęgniarek.
W jej ocenie propozycja ta jest "demagogiczna i miała napuścić obywateli na środowisko medyczne".
Wiceszefowa klubu Sojuszu zarzuciła PiS nierealizowanie obietnicy wyborczej stworzenia "Polski solidarnej".
"+Polska solidarna+ to nie jest Polska, w której poniża się ludzi upominających się o swoje godziwe płace. +Polska solidarna+ to nie jest Polska ta, która za odwagę zgłoszenia postulatów związkowych oskarża o przynależność do przestępczego, mającemu przeszkodzić w budowaniu IV RP" - mówiła.
"+Solidarne państwo+ to nie donos i inwigilacja wykształciuchów. Solidarne państwo to nie rewia mody mundurków szkolnych, nie tropienie układu manipulującego protestującymi pielęgniarkami i lekarzami" - podkreśliła Jaruga-Nowacka.
"Polska solidarna" według lewicy - mówiła - to "Polska, w której wszystkim obywatelom poprawia się jakość życia".
Zdaniem Jarugi-Nowackiej, należy wspólnie zastanowić się, jak wykorzystać dobrą sytuację gospodarczą dla poprawy kondycji służby zdrowia. Przypomniała, że SLD proponował zorganizowanie "okrągłego stołu" w tej sprawie.
Zaapelowała też, by nie przerzucać się wzajemnie oskarżeniami, kto jest bardziej winien dzisiejszej sytuacji w służbie zdrowia. (PAP)
mkr/ woj/