Zdaniem politologa, prof. Adama Jelonka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, to elektorat lewicy pozwolił kandydatce PO Hannie Gronkiewicz-Waltz odnieść zwycięstwo nad kandydatem PiS Kazimierzem Marcinkiewiczem w Warszawie.
"Abstrahując od symbolicznego poparcia dla Hanny Gronkiewicz- Waltz, jakiego udzielił jej przed drugą turą wyborów b. prezydent Aleksander Kwaśniewski i lider SdPl Marek Borowski, to elektorat o przekonaniach bardziej lewicowych dał Gronkiewicz-Waltz kredyt zaufania" - powiedział PAP Jelonek.
Prof. Jelonek uważa, że jest to dość wyraźny sygnał nie tylko dla samej Gronkiewicz-Waltz, ale całej PO, która powinna zdecydować się na wybór jednej z dwóch opcji: albo pójście bardziej w lewo, albo decydować się na autonomię, co może skutkować tym, że podzieli los wielu partii środka, z kilkunastoprocentowym poparciem.
Jego zdaniem, w dwóch miastach, w których wybory samorządowe zostały zdominowane przez wielką politykę - w Warszawie i Krakowie - elektorat poparł kandydatów będących w opozycji do koalicji rządzącej.
"W obu przypadkach, wyborcy zdecydowali o poparciu kandydatów zwracających się przeciwko rządom PiS" - powiedział Jelonek. (PAP)
drag/ jra/