Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kair: Izrael "nie rozumie zmian", jakie zaszły w regionie

0
Podziel się:

Szef dyplomacji egipskiej potępił "izraelskie represje" wobec
Palestyńczyków, którzy demonstrowali w niedzielę z okazji dnia Nakby, "katastrofy", jak nazywają
oni rocznicę proklamowania Państwa Izrael, i powiedział, że Izrael "nie rozumie zmian, jakie
zachodzą w regionie".

Szef dyplomacji egipskiej potępił "izraelskie represje" wobec Palestyńczyków, którzy demonstrowali w niedzielę z okazji dnia Nakby, "katastrofy", jak nazywają oni rocznicę proklamowania Państwa Izrael, i powiedział, że Izrael "nie rozumie zmian, jakie zachodzą w regionie".

Minister spraw zagranicznych Egiptu, Nabil el-Arabi, w oficjalnym komunikacie oświadczył: "Izraelskie represje wobec pokojowych protestów zorganizowanych dla upamiętnienia Nakby świadczą o tym, że Izrael nie rozumie zmian, jakie zachodzą w regionie, zmian, które nie są dalekie narodowi palestyńskiemu".

El-Arabi, który został w niedzielę wybrany na kolejnego sekretarza generalnego Ligi Arabskiej, ostrzegł Izrael przed konsekwencjami użycia przemocy wobec demonstrantów.

Obciążył Izrael odpowiedzialnością za pogorszenie się sytuacji na terytoriach palestyńskich i wezwał Tel Awiw, aby pokojowe protesty traktował zgodnie z prawami międzynarodowymi i ludzkimi.

Rząd syryjski w komunikacie, przekazanym przez agencję prasową SANA ,użył na określenie izraelskich represji wobec uczestników niedzielnych demonstracji na Wzgórzach Golan sformułowania "zbrodnicze czyny".

"Izrael powinien ponieść pełną odpowiedzialność za swe poczynania" - czytamy w komunikacie.

Według doniesień agencyjnych kilkunastu spośród uczestników obchodów Nakby zginęło od kul żołnierzy izraelskich, a ponad 130 zostało rannych.

Agencja AFP w depeszy podsumowującej wydarzenia na granicach Izraela z Syrią, Libią i Strefą Gazy pisze o "bezprecedensowej przemocy". "Były to najpoważniejsze incydenty graniczne między dwoma krajami od czasu wojny izraelsko-arabskiej w 1973 roku" - ocenia.

Premier Izraela, Benjamin Netanjahu, podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami w Jerozolimie oświadczył, że bierze na siebie całą odpowiedzialność za decyzję otwarcia ognia do palestyńskich demonstrantów.

Netanjahu dodał, że w jednym z przypadków demonstranci próbowali w ponad sto osób przekroczyć granicę lub de facto ją przekroczyli, robiąc wyrwy w ogrodzeniu.(PAP)

ik/ kar/

8991396 8990777 89912263

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)