Kancelaria Premiera Włoch w wydanym w poniedziałek komunikacie zdementowała, jakoby podczas rozmowy z ambasadorem USA w Rzymie premier Silvio Berlusconi nazwał prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa "praktykantem" Władimira Putina.
W ten sposób kancelaria zareagowała na kolejny przeciek portalu Wikileaks, który opublikował notatkę obecnego ambasadora Stanów Zjednoczonych we Włoszech Davida Thorne'a, relacjonującego swe pierwsze spotkanie z szefem rządu. Według tego raportu Berlusconi miał powiedzieć, że to premier Władimir Putin jest "ośrodkiem władzy w Rosji", a prezydent Miedwiediew jego "praktykantem" .
W reakcji na tę publikację urząd w Palazzo Chigi oświadczył: "Prezes Rady Ministrów Silvio Berlusconi nigdy nie wypowiedział słów o prezydencie Rosji Miedwiediewie, jakie zostały mu przypisane w najnowszych dokumentach, ogłoszonych przez Wikileaks, ani nigdy nie dokonywał porównań, publicznie czy prywatnie, między prezydentem Miedwiediewem a premierem Putinem".
"A zatem nic nowego. Podczas gdy wciąż szaleje plotka dla samej plotki, przemawiają fakty za sprawą wielu konkretnych rezultatów szczytów włosko-rosyjskich, włącznie z tym niedawnym w Soczi, zakończonym wspólną konferencją prasową obu przywódców" - oświadczyła Kancelaria Premiera w Rzymie, przywołując rozmowy Berlusconiego i Miedwiediewa w ubiegłym tygodniu. (PAP)
sw/ ro/