Portugalska służba zdrowia jest w dramatycznej sytuacji finansowej. Prawie 35 proc. publicznych szpitali jest niewypłacalnych i znajduje się w tzw. bankructwie technicznym - poinformował minister zdrowia Paulo Macedo.
"W obecnej sytuacji nie widać szans na szybką poprawę katastrofalnej sytuacji, w jakiej znalazły się nasze publiczne szpitale. Do końca tego roku ich zadłużenie przekroczy kwotę 300 mln euro" - powiedział mediom szef portugalskiego resortu zdrowia.
Portugalia na podstawie zawartego w maju bieżącego roku porozumienia kredytowego z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Unią Europejską w zamian za 78 mld euro pożyczki zobowiązała się dokonać "znaczących oszczędności" w publicznej służbie zdrowia. Rząd zapowiedział, że w 2012 r. nakaże szpitalom i państwowym ośrodkom zdrowia spłatę zadłużenia w wysokości 200 mln euro. Na przyszły rok zapowiedziano też kilkuprocentowe ograniczenie liczby personelu publicznej służby zdrowia.
Minister Macedo nie wykluczył, że przewidziane w umowie o pomocy zewnętrznej cięcia w publicznej służbie zdrowia mogą jednak okazać się większe. "Rząd zapowiadając redukcje nie robi tego z kaprysu, ale z pilnej potrzeby. Cięcia w służbie zdrowia są nieuniknione i muszą być przeprowadzone jak najszybciej. Bez koniecznych redukcji państwowe szpitale nie zdołają przetrwać" - oświadczył.
W ubiegłym roku zadłużenie szpitali publicznych w Portugalii wyniosło 222 mln euro.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ jo/ mc/