Spółka KDT skierowała w poniedziałek do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wniosek o cofnięcie koncesji agencji ochrony, która w ubiegły wtorek brała udział w działaniach komornika w hali KDT na Pl. Defilad w Warszawie.
"Spółka motywuje ten wniosek m.in. tym, że pracownicy ochrony nie byli w żadnej mierze uprawnieni do używania jakiejkolwiek formy przemocy wobec osób znajdujących się wewnątrz hali, a naruszenie nietykalności fizycznej innych osób nosiło znamiona przestępstwa" - napisał reprezentujący KDT w mediach Damian Grabiński w przesłanym PAP oświadczeniu.
PAP nie udało się w poniedziałek uzyskać stanowiska MSWiA w tej sprawie.
Halę Kupieckich Domów Towarowych, zajmowaną przez kupców od początku roku mimo wygaśnięcia umowy jej dzierżawy, komornik zajął w imieniu miasta w ubiegły wtorek. Doszło wówczas do starć towarzyszącej mu ochrony, straży miejskiej i policji z kupcami i przybyłymi w okolice hali chuliganami. Kupcy skarżyli się wówczas, że pracownicy towarzyszącej komornikowi ochrony użyli wobec nich gazu, a po wkroczeniu do hali pobili ich.
W poniedziałek było pod halą spokojnie. Pozostawiony w hali towar i wyposażenie stoisk odbierają kolejni kupcy. Zdaniem Grabińskiego cała operacja potrwa nawet 4 tygodnie.
Grabiński odciął się od pojawiających się w mediach informacji, jakoby zarząd KDT prowadził rozmowy z właścicielem sąsiadującej z halą działki - Tadeuszem Kossem, na której kupcy mieliby dalej prowadzić handel.
"Pan Koss złożył nam taką propozycję, ale spółka nie będzie wynajmować od niego żadnego terenu" - powiedział.
O możliwości wynajęcia działki kupcom Koss powiedział PAP w piątek. W poniedziałek jednak stwierdził, że nie podjął ostatecznej decyzji w tej sprawie, a o wynajęcie działki zwracał się do niego zarząd kupieckiej spółki. Podkreślił także, że przed rokiem proponował KDT kupno swojej działki.
Koss zapowiedział także pozew przeciwko odpowiedzialnym za ogrodzenie terenu wokół hali, bo - w jego ocenie - naruszyło to jego prawa właścicielskie. Marcin Ochmański z wydziału prasowego stołecznego Ratusza powiedział jednak, że o naruszeniu praw Kossa nie może być mowy, gdyż, co prawda, posiada on akt notarialny działki, ale nie został jeszcze dokonany odpowiedni wpis do księgi wieczystej.
Jak powiedział Grabiński, dotychczas nikt nie umorzył swoich udziałów w kupieckiej spółce. Złożenie wniosku o ich umorzenie jest warunkiem, jaki prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz postawiła kupcom z KDT, którzy poza konkursem chcieliby wynająć od miasta lokal użytkowy na prowadzenie dalszej działalności.
"Kupcy chcą pozostać razem i chcą, żeby spółka przetrwała" - powiedział. Podkreślił przy tym, że zarząd spółki nikomu takiego kroku nie utrudnia.
Innego zdania jest Ochmański. "Wśród kupców, którzy w urzędzie miasta interesowali się przyznaniem nowego lokalu, pojawili się też tacy, którzy skarżyli się na to, że zarząd KDT uniemożliwia im złożenie wniosku o umorzenie udziałów" - powiedział. (PAP)
mca/ itm/ mag/