Z poważnymi obrażeniami głowy trafił w środę do szpitala młody kibic piłkarskiej drużyny GKS Katowice. Został uderzony siekierą przez jednego z chuliganów, podających się za kibiców Ruchu Chorzów - wynika z informacji policji.
Do utarczki doszło w środę po południu na przystanku autobusowym na katowickim Osiedlu Paderewskiego. Grupa kibiców GKS Katowice czekała tam na autobus, którym mieli jechać na mecz ze Zniczem Pruszków.
Według przekazywanych policjantom relacji świadków, w pewnym momencie na przystanku zatrzymały się trzy samochody: volkswagen golf, polonez i auto nieustalonej dotąd marki. Z każdego wysiedli młodzi mężczyźni z siekierami. "Ruch, Ruch"- skandowali.
Doszło do szamotaniny, w trakcie której jeden z kibiców GKS, 20-latek, został uderzony siekierą w głowę i ramię, doznając poważnych obrażeń. Trafił do szpitala w Katowicach-Bogucicach, w środę po południu trwała jego operacja.
Jak powiedział PAP Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji, policjanci wyjaśniają okoliczności zajścia i szukają jego sprawców. Część kibiców - uczestników i świadków awantury - pojechało autobusem na mecz, inni pozostali, powiadamiając policję i pogotowie. (PAP)
mab/ malk/ gma/