Były przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce Jerzy Kichler - komentując dla PAP treść czwartkowej rezolucji PE - ocenił, że w Polsce dostrzega coraz mniej antysemityzmu.
W rezolucji Parlamentu Europejskiego Polska wraz z Francją, Niemcami i Belgią została wymieniona jako kraj, w którym narasta nietolerancja, powodowana m.in. antysemityzmem.
Kichler powiedział, że taka sytuacja jego zdaniem ma miejsce we Francji. Odnosząc się do niedawnego napadu na Naczelnego Rabina Polski, Michaela Schudricha (o incydencie tym wspomina rezolucja), Kichler powiedział, że - podobnie jak Schudrich - nie dostrzega w tym wzrostu antysemityzmu w Polsce.
"Bardzo uważnie śledziłem wypowiedź rabina i nie zauważyłem, aby uznał on, że napaść była spowodowana wzrostem nastrojów antysemickich. Na swojej osobie, na swoich dzieciach, stwierdzam, że antysemityzmu, ksenofobii w Polsce jest zdecydowanie mniej" - dodał wiceprzewodniczący wrocławskiej gminy żydowskiej.
Jerzy Kichler uważa, że jest to efektem wspólnej pracy "środowisk żydowskich, strony kościelnej, w pewnym stopniu strony rządowej, a także IPN". "Ta wspólna praca dała dużą porcję takiej pozytywnej edukacji i wszyscy to obecnie odczuwamy" - powiedział PAP.
Kichler zaznaczył natomiast, że w kontaktach z francuskimi środowiskami żydowskimi zauważył, że mówią one o wzroście antysemityzmu. "Prawdopodobnie sformułowanie w rezolucji o wzroście antysemityzmu dotyczyło właśnie Francji" - powiedział Kichler. (PAP)
mes/ tot/ jra/