Aktywiści zdelegalizowanej Partii Narodowo-Bolszewickiej (PNB) Eduarda Limonowa próbowali w sobotę zablokować wejście na teren targów w Petersburgu, gdzie obradował XI Zjazd partii Jedna Rosja, kierowanej przez premiera Władimira Putina. W jego pracach uczestniczył też prezydent Dmitrij Miedwiediew.
Milicja zatrzymała cztery osoby.
Demonstranci domagali się spotkania z Miedwiediewem. "Bądźcie przeklęci!" - głosił trzymany przez nich transparent.
Wcześniej milicja zatrzymała dziewięciu innych aktywistów partii Limonowa, którzy zmierzali w kierunku hali targowej, by wręczyć prezydentowi petycję z żądaniem dymisji Putina i jego rządu.
W dokumencie tym członkowie PNB domagali się też uwolnienia więźniów politycznych w Rosji, przestrzegania przez władze artykułu 31. konstytucji gwarantującego wolność zgromadzeń oraz zaniechania represji wobec opozycji pozaparlamentarnej.
Limonow, jeden z liderów koalicji Inna Rosja, odbywa karę 10 dni aresztu za udział w nielegalnym zgromadzeniu w Moskwie. Manifestacja, za uczestnictwo w której za kraty trafił przywódca "narodowych bolszewików", odbyła się 31 października na Placu Triumfalnym, w centrum stolicy Rosji. Demonstrację rozbiły siły specjalne milicji OMON.
Celem manifestacji była obrona prawa do zgromadzeń, które jest zapisane w artykule 31. konstytucji Federacji Rosyjskiej. Inna Rosja próbowała już zorganizować podobne demonstracje 31 maja, 31 lipca i 31 sierpnia. Również wtedy OMON rozpędził demonstrujących.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ro/