W bazie Echo w Diwaniji uroczyście pożegnano w piątek st. szer. Piotra Nitę, który zginął w środowym ataku na polski konwój w Iraku.
Na wspólnej zbiórce stanęli nie tylko żołnierze Polskiego Kontyngentu Wojskowego, ale również przedstawiciele wszystkich armii wchodzących w skład Wielonarodowej Dywizji Centrum Południe - poinformował w piątek PAP ppłk Marek Zieliński, rzecznik wielonarodowej dywizji centrum-południe w Iraku.
"Twoja misja już się zakończyła, ale my, Twoi koledzy, współtowarzysze służby w imię Twojej pamięci będziemy ją kontynuować" - mówił gen. dyw. Paweł Lamla, dowódca dywizji.
Kompanię honorową pod dowództwem mjr. Zbigniewa Chlebosza wystawili żołnierze ze szwadronu poległego żołnierza. Swego podwładnego pożegnał również dowódca Grupy Manewrowej ppłk Tomasz Koziarek, który był jego przełożonym zarówno w Iraku, jak i w Polsce. Gen. Lamla wyróżnił pośmiertnie Nitę "Medalem Wielonarodowej Dywizji Centrum Południe".
Modlitwę za poległego poprowadził kapelan dywizji ks. ppłk Władysław Jasica.
Ceremonię zwieńczyła salwa honorowa. Trumnę pokrytą barwami narodowymi umieszczono w śmigłowcu, który odleciał do Bagdadu. Po oficjalnym pożegnaniu w kaplicy polowej ksiądz Jasica odprawił mszę w intencji zmarłego żołnierza.
W piątek prezydent Lech Kaczyński odznaczył Nitę pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego. Szef MON Aleksander Szczygło przekaże order rodzinie zmarłego przekaże w niedzielę podczas uroczystości pogrzebowych w Woli Blakowej.
W środę, w wyniku zamachu terrorystycznego na konwój dywizji i wybuchu miny pułapki, Nita został raniony odłamkami i zginął na miejscu. Jego śmierć zwiększyła do 24 liczbę Polaków, którzy zginęli w Iraku od 3 września 2003 r., kiedy to wielonarodowa dywizja pod polskim dowództwem przejęła odpowiedzialność za środkowo-południową strefę stabilizacyjną. (PAP)
sta/ pz/ ls/