Przełomowe w procesie autorów stanu wojennego jest to, że zapadł wyrok; nielegalność stanu wojennego nie budziła wątpliwości - uważa konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego dr Ryszard Balicki.
"Co do nielegalności stanu wojennego, to jeśli chodzi o prawo konstytucyjne, wielkich możliwości nie było. Zgodnie z ówczesnym prawem nie można było wprowadzić stanu wojennego" - powiedział PAP Balicki. Podkreślił, że w wyroku "nie chodzi o wymiar kary, raczej o potwierdzenie, że stan wojenny był wprowadzony z naruszeniem nawet obowiązującego wtedy prawa".
"Przełomowe jest to, że orzeczenie zapadło, że sąd Rzeczypospolitej po raz pierwszy stwierdził winę osób odpowiadających za wprowadzenie stanu wojennego" - dodał konstytucjonalista. Jego zdaniem "byliśmy to winni jako III RP tym, którzy poświęcili życie i zdrowie; szkoda, że stało się to tak późno".
Odnosząc się do stwierdzenia sądu, że stan wojenny wprowadził "związek przestępczy o charakterze zbrojnym" Balicki wskazał, że użyta formuła jest kwestią kwalifikacji prawnej. "Tak naprawdę prokuratorowi brakowało formuły, która mogłaby objąć inicjatorów stanu wojennego, to formuła procesowa" - powiedział.
Zaznaczył, że o ile nielegalność stanu wojennego - uznana już wcześniej przez Trybunał Konstytucyjny - nie budziła wątpliwości, to sąd musiał ustosunkować się do słów Stanisława Kani, który powiedział, że nie było związku przestępczego, natomiast Polsce groziła interwencja wojskowa.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał w czwartek, że stan wojenny w Polsce nielegalnie wprowadziła grupa przestępcza pod kierunkiem Wojciecha Jaruzelskiego (jego sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania), aby utrzymać swoją pozycję w hierarchii partii i państwa. Na karę w zawieszeniu skazał byłego szefa MSW Czesława Kiszczaka. Były pierwszy sekretarz KC PZPR Stanisław Kania został uniewinniony. (PAP)
brw/ itm/ jbr/