Francuski gigant petrochemiczny Total stał się w środę obiektem ostrej krytyki w związku z lukratywnymi kontaktami handlowymi, jakie utrzymuje z rządzoną przez wojskową juntę Birmą, zwłaszcza w świetle ostatniego wyroku na opozycjonistkę Aung San Suu Kyi - poinformowała agencja AFP.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy wezwał Unię Europejską do zaostrzenia sankcji gospodarczych wobec Birmy, zwłaszcza w sektorach drzewnym i wydobycia rubinów. Zasugerował przy tym jednak, że gigantyczne inwestycje Totalu w wydobycie birmańskiego gazu ziemnego ze złóż przybrzeżnych należy oszczędzić.
Zdaniem opozycji i organizacji obrońców praw człowieka Francja powinna zażądać od petrochemicznego koncernu zwiększenia nacisku na reżim birmański w reakcji na przedłużenie aresztu domowego przywódczyni demokratycznej opozycji Aung San Suu Kyi o kolejne 18 miesięcy.
"Musimy poprosić ich, by przestali finansować rządzącą juntę i przerwali niezdrową współpracę z reżimem" - apelowała przywódczyni francuskiej Partii Zielonych Cecile Duflot. Na antenie radia RTL powiedziała też, że trzeba "zwiększyć nacisk społeczności międzynarodowej, a bronią, jakiej należy użyć, jest właśnie rola Totalu w Birmie".
Inny opozycyjny polityk z Partii Socjalistycznej Pierre Moscovici powiedział, że bez względu na swoje interesy w tym azjatyckim kraju "Total musi wpisywać się w politykę prowadzoną (wobec Birmy) przez rząd (Francji) na najwyższym szczeblu". Dodał, że rząd Francji musi rozpocząć rozmowy z koncernem petrochemicznym o jego stosunkach handlowych z reżimem birmańskim.
Zaangażowanie Totalu w Birmie od dawna wzbudzało kontrowersje, jednak zmiany w oficjalnym stanowisku francuskiego rządu dało się zaobserwować dopiero w maju, kiedy szef MSZ Bernard Kouchner powiedział, że tylko poprzez Total Francja może skutecznie zwiększać nacisk na birmańską juntę - przypomina AFP.
Od 1992 roku Total pozostaje jednym z największych inwestorów na polu gazowym Yadana u wybrzeży Birmy. Produkcja wydobywanego stamtąd gazu stanowi 60 proc. birmańskiego eksportu tego surowca do Tajlandii.
Rzecznik koncernu Total Jean-Francois Lassalle bronił lukratywnego projektu, argumentując, że jest on "kluczowy" dla rozwoju gospodarczego Birmy. Dodał, że nawet "jeśli się wycofamy, zaraz na nasze miejsce zjawią się inni".
Sankcje nałożone na Birmę przez Unię Europejską w 1996 roku obejmują zakaz podróżowania i zamrożenie aktywów birmańskich przywódców i ich rodzin, a także zakaz eksportu broni do tego kraju.
Suu Kyi, która w 1991 roku dostała Pokojową Nagrodę Nobla, spędziła 14 z ostatnich 20 lat w więzieniu lub areszcie domowym. Przedłużenie aresztu domowego oznacza, że nie będzie mogła zaangażować się w planowane na rok 2010 wybory parlamentarne.(PAP)
akl/ ro/ 4561436