Sekcja zwłok 84-letniej kobiety, operowanej w pabianickim szpitalu przez pijanych lekarzy wykazała, że stan zdrowia pacjentki przed operacją był krytyczny. Sekcja nie wykazała jednak, czy doszło do nieprawidłowości w postępowaniu lekarzy podczas zabiegu.
Poinformował o tym w piątek PAP rzecznik prasowy łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
Dodał, że po otrzymaniu protokołu sądowo - lekarskiej sekcji zwłok prokuratura zleci biegłym spoza Łodzi wydanie opinii co do prawidłowości działań operujących lekarzy.
Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Policjanci z Pabianic otrzymali anonimowy sygnał, że dwaj lekarze, pełniący dyżur na oddziale chirurgii w szpitalu, są pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze natychmiast udali się do szpitala, aby sprawdzić ich stan trzeźwości.
Według prokuratury, z zebranej dokumentacji wynika, że lekarze, którzy przeprowadzili u 84-letniej kobiety blisko godzinny zabieg chirurgiczny, prawdopodobnie operowali pod wpływem alkoholu. Pół godziny po zakończeniu operacji - jak wykazało badanie - operujący Wojciech Z. miał 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jego asystent, godzinę po operacji - prawie 2 promile alkoholu. Kobieta zmarła we wtorek w szpitalu.
Tego dnia Prokuratura Rejonowa w Pabianicach postawiła lekarzom zarzuty narażenia pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
Obaj chirurdzy są mieszkańcami Pabianic - w wieku 62 i 53 lat. Grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności. Nie przyznają się do winy. Mówią, że alkohol wypili tuż po operacji. (PAP)
ble/ itm/