(dochodzi komentarz szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych Pawła Zalewskiego)
13.9.Moskwa,Warszawa (PAP) - Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, Konstantin Kosaczow ostrzegł, że Moskwa "poczyni określone kroki polityczne i dyplomatyczne" w odpowiedzi na ewentualne rozmieszczenie przez Waszyngton elementów jego tarczy antyrakietowej w Czechach lub Polsce.
Kosaczow wystąpił z tym ostrzeżeniem w artykule, opublikowanym w środę na łamach moskiewskiej "Niezawisimej Gaziety".
Ten wpływowy parlamentarzysta nie sprecyzował jednak, jakie byłyby to kroki i w kogo konkretnie miałyby być wymierzone.
Według Kosaczowa, Rosja "nie może udawać, że to, co się dzieje (wokół planów rozmieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie Środkowowschodniej), jej nie dotyczy. Nie może udawać, że w pełni satysfakcjonuje ją legenda o terrorystach z krajów-odszczepieńców, z którymi tak wygodnie jest walczyć właśnie z Czech i Polski".
"Fakt, że amerykańskie antyrakiety w Europie Środkowowschodniej mogą stanowić zagrożenie dla naszych rakiet balistycznych w najbardziej wrażliwej fazie lotu - na starcie - jest dla rosyjskich ekspertów oczywisty" - napisał przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy.
"Nasza strona niejednokrotnie ostrzegała, że bezwarunkowo znajdzie odpowiedź (na tarczę antyrakietową -PAP), jednak poziom konfrontacji militarnej w Europie, niewątpliwie, znów wzrośnie" - dodał Kosaczow.
Parlamentarzysta podkreślił, że "można nie wątpić, iż ze strony rosyjskiej poczynione zostaną określone kroki polityczne i dyplomatyczne". "Od pewnego czasu też jesteśmy skrupulatni w sprawach, dotykających naszych interesów" - zauważył.
"Zaostrzać stosunki z Rosją i - nawiasem mówiąc - z Chinami, których to również dotyczy, w okresie, gdy USA aktywnie poszukują wzajemnego zrozumienia w kwestii wypracowania stanowiska w sprawie irańskiego programu nuklearnego i niektórych innych gorących problemów międzynarodowych, jest co najmniej krótkowzroczne" - ocenił Kosaczow.
Powołując się na sondaż "Rzeczpospolitej", rosyjski parlamentarzysta zaznaczył, że prawie 2/3 Polaków (63 proc.) nie chce rozmieszczenia amerykańskiej bazy antyrakietowej w Polsce. "Motywy u przeciwników tarczy antyrakietowej są różne, niemniej oczywiste: jednych z definicji irytuje wszelka obca obecność wojskowa (swego czasu przesadził z tym ZSRR), inni są zaniepokojeni ewentualnymi konsekwencjami rozmieszczenia" - wskazał Kosaczow.
"Jeśli rzeczywiście chodzi o obronę przed atakiem terrorystów lub nieprzewidywalnych krajów, jak przekonuje Pentagon, to tarcza antyrakietowa sama w sobie staje się celem dla bojowników, przy czym nie daje żadnej realnej obrony przed nimi. Jeśli natomiast jest ona wymierzona w rakiety rosyjskie lub chińskie, to wychodzi na to, że terytorium państw Europy Środkowowschodniej planuje się uczynić areną przyszłego konfliktu jądrowego, a to jeszcze mniej raduje miejscową ludność" - napisał przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy.
"Można przypomnieć, że podobne pretensje, dotyczące perspektyw przekształcenia Europy w teatr działań wojennych, swego czasu wysuwano wobec Związku Radzieckiego. Historia powtarza się i - jak to często bywa - raczej w formie farsy" - dodał Kosaczow.
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Zalewski (PiS), komentując artykuł Kosaczowa, wyraził nadzieję, że strona rosyjska żadnych kroków nie poczyni, bo - jak zaznaczył - "nie ma ku temu powodów". "Jestem przekonany, że Rosjanie doskonale wiedzą, jaki jest charakter inicjatywy umieszczenia tarczy antyrakietowej w Polsce" - powiedział PAP Zalewski.
Jak podkreślił, tarcza antyrakietowa jest zwrócona ku państwom nieprzewidywalnym. "To nie jest system biorący pod uwagę zagrożenie ze strony Rosji, bo takiego zagrożenia nie ma" - dodał poseł PiS.
"Domyślam się, że obawy Kosaczowa są związane ze sposobem myślenia, który był charakterystyczny w okresie zimnej wojny, kiedy dwa bloki działały o parytet strachu" - ocenił przewodniczący polskiej komisji spraw zagranicznych.
Pod koniec sierpnia rosyjski minister obrony Siergiej Iwanow oświadczył po rozmowach ze swoim amerykańskim partnerem Donaldem Rumsfeldem w Fairbanks na Alasce, że Moskwa "do planów budowy tarczy antyrakietowej podchodzi z ostrożnością".
"Uważamy, że takie plany powinny być realizowane z maksymalną przejrzystością, aby dla drugiej strony nie stanowiły zachęty do aktywnego tworzenia środków, mogących pokonać system antyrakietowy" - cytował dziennik "Wriemia Nowostiej" wypowiedź szefa resortu obrony Rosji.
Gazeta ta zinterpretowała słowa Iwanowa jako modyfikację stanowiska Moskwy w sprawie amerykańskich planów budowy tarczy antyrakietowej. Środowy artykuł Kosaczowa w "Niezawisimej Gaziecie" zdaje się temu zaprzeczać.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ zab/ ajg/ par/ kaj/