Rosyjski statek Sojuz z pierwszą kosmiczną turystką na pokładzie wylądował w piątek rano w Kazachstanie.
40-letnia Amerykanka pochodzenia irańskiego Anousheh (wym. Anusza) Ansari rozpoczęła swój lot w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w ubiegły poniedziałek.
Na Ziemię powróciła po 11 dniach ze zluzowanymi przez nową ekipę członkami dotychczasowej załogi ISS Pawłem Winogradowem i Jeffreyem Williamsem. Kosmonauci wylądowali zgodnie z planem w piątek o godz. 5:14 czasu moskiewskiego (3:14 czasu warszawskiego) ok. 90 km na północ od miejscowości Arkałyk.
Według rosyjskiego centrum kontroli lotów kosmicznych, cała załoga czuje się dobrze, ale zostanie teraz poddana rutynowym badaniom. Na Ziemi na Anousheh Ansari czekał mąż i bukiet kwiatów.
Pierwsza w historii kobieta, która została kosmiczną turystką, miała trzech poprzedników. Za przyjemność lotu na pokładzie Sojuza i kilkudniowego pobytu na ISS każde z nich zapłaciło ok. 20 mln dolarów.
Zapewne było warto, skoro podczas ceremonii pożegnalnej na stacji Ansari wyraziła nadzieję, że "powtórzy to doświadczenie w najbliższej przyszłości". W przestrzeni kosmicznej nie obyło się jednak bez trudnych momentów. W blogu, którego fragmenty opublikowała w piątek agencja AP, pani Ansari uskarżała się m.in. na mdłości i problemy z poruszaniem w warunkach nieważkości. "Przyjaciele, muszę przyznać, że zachowanie higieny w kosmosie nie jest niczym łatwym" - wyznała pierwsza kosmiczna turystka. Anousheh Ansari podzieliła się też pewnym szczególnym spostrzeżeniem - według niej, przestrzeń kosmiczna pachnie jak "przypalone ciasteczko migdałowe".
Ansari zawodowo zajmuje się telekomunikacją, współtworzyła i zarządzała jedną z firm tej branży. Iran opuściła w 1984. (PAP)
ksaj/
0821 0652 0570 0562 arch.