Prognozowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy spowolnienie wzrostu PKB w strefie euro nie musi przełożyć się na wzrost gospodarczy w Polsce - ocenił dla PAP wiceminister finansów Ludwik Kotecki.
Jego zdaniem wsparciem dla tej hipotezy jest odczyt danych o produkcji w sierpniu, której dynamika wskazuje na dość wysoką konkurencyjność cenową polskich eksporterów.
"Wyniki produkcji przemysłowej w sierpniu okazały się wyraźnie lepsze od oczekiwań. Jest to bardzo dobra informacja, tym bardziej, że dane za czerwiec i lipiec okazały się słabsze od prognoz. Dość zaskakujący jest przy tym fakt, że główną siłą napędową produkcji było przetwórstwo przemysłowe i gałęzie eksportowe. Być może czynnikiem, który przyczynił się do lepszych wyników produkcji w przetwórstwie były tendencje u naszego głównego partnera handlowego, tj. w Niemczech - w II kw. silnie wzrósł tam import" - powiedział PAP Kotecki.
Z danych opublikowanych w poniedziałek przez GUS wynika, że produkcja przemysłowa w sierpniu wzrosła o 8,1 proc. rdr, po wzroście o 1,8 proc. w lipcu, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 4,3 proc.
Ekonomiści ankietowani przez PAP prognozowali, że produkcja przemysłowa w sierpniu, w ujęciu dwunastomiesięcznym wzrosła o 3,1 proc., natomiast w porównaniu z lipcem spadła o 0,8 proc.
W ocenie wiceministra finansów może to oznaczać dosyć wysoką konkurencyjność cenową polskich producentów, którzy utrzymują sprzedaż w Niemczech mimo prognozowanego osłabienia tam wzrostu gospodarczego.
"Jeżeli poprawna jest hipoteza o roli Niemiec w wytłumaczeniu dobrego odczytu produkcji w Polsce w sierpniu, spowolnienie prognozowane przez MFW dla strefy euro nie musi mocno przekładać się na sytuację naszego kraju" - podkreśla Kotecki.
Według najnowszych prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, zamieszczonych we wrześniowej edycji raportu World Economic Outlook (WEO), wzrost PKB w strefie euro w tym roku wyniesie 1,6 proc., a w przyszłym spowolni do 1,1 proc.
Fundusz spodziewa się, że w Polsce tegoroczna dynamika wzrostu gospodarczego będzie na poziomie 3,8 proc., a w przyszłym roku spadnie do 3,0 proc.
Rząd prognozuje wzrost PKB w 2011 i 2012 roku w wysokości 4,0 proc.
Bartek Godusławski (PAP)
bg/ ana/ je/