Wśród zabaw wielkanocnych na Śląsku Opolskim dalej obecne jest "kulanie jajec" - zabawa, w której jajko albo pokonuje największy dystans, albo trafia do "duczki" - czyli dołka w ziemi. W domach na Opolszczyźnie dzieci bawią się też w "wybitkę".
"Kulanie jajec to jest Małysz w wersji śląskiej. Znakomita zabawa, w którą kiedyś bawiła się cała wieś" - powiedział PAP Bogdan Jasiński, etnograf z Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu-Bierkowicach.
Do zabawy potrzebny jest specjalny, usypany z ziemi stok - czyli górka z której staczają się konkursowe jajka. Na Opolszczyźnie funkcjonują dwie wersje zabawy - albo prostsza, w której jaja po prostu musiały się poturlać jak najdalej, albo wzbogacona, gdy zwycięskie jajko musiało trafić do "duczki" - czyli dołka w ziemi wygrzebanego w pewnej odległości od górki.
W obu przypadkach właściciel zwycięskiej pisanki zabiera do domu wszystkie jajka uczestniczące wcześniej w zabawie.
W domach na Opolszczyźnie - podobnie jak w innych regionach Polski - zdarzają się także siłowe pojedynki na jajka. Ta zabawa zwana jest walatką, albo wybitką. Polega na stukaniu się ugotowanymi jajkami. Zwycięża ten, którego jajo okaże się mocniejsze, i naruszy skorupkę przeciwnika. W niektórych wersjach tej zabawy zwycięzca musi zjeść jajko pokonanego.(PAP)
jsz/ ls/ jra/