Specjalista od patologii społecznych dr hab. Jacek Kurzępa ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej mówiąc o możliwych przyczynach ataku w łódzkim biurze poselskim PiS, uznał, że napastnik mógł być chory psychicznie lub chciał w ten sposób załatwić swoje porachunki.
Rano we wtorek starszy mężczyzna wtargnął do biura poselskiego PiS w Łodzi, zastrzelił jedną osobę i poważnie zranił nożem drugą. Ofiara ataku przebywa w szpitalu.
"Są trzy możliwe warianty tego, jakie motywy kierowały napastnikiem. Każdy z nich, z uwagi na świeżość wydarzeń i brak szczegółowych informacji, jest w tej chwili prawdopodobny" - ocenił Kurzępa w rozmowie z PAP.
Jego zdaniem, przyczyną ataku mógł być brak równowagi psychicznej. "Ten człowiek może być chory i to pchnęło go do tego czynu" - to pierwszy możliwy powód ataku zdaniem Kurzępy.
"Jeśli wyeliminujemy chorobę, możliwe jest, że ten mężczyzna dokonał zbrodni z powodu jakiegoś osobistego konfliktu. Mógł to być zdradzony mąż lub konkubent, mogła go z ofiarami ataku łączyć jakakolwiek inna relacja, której efektem były porachunki rodzinne, osobiste lub towarzyskie tak zaognione, że doprowadziły do wybuchu" - powiedział Kurzępa.
Ponieważ zdarzenie miało miejsce w biurze poselskim jednej z partii, można też - według Kurzępy - szukać motywu politycznego.
"Do tej pory niezwykle rzadko mieliśmy do czynienia z aktami przemocy spowodowanymi przez emocje wywołane rywalizacją polityczną. Zdarza się lżenie przeciwników politycznych, obraźliwe gesty i wystąpienia, ale tym zachowaniom daleko do zbrodni. Ostatnie tygodnie jednakże pokazały eskalację napięcia i wzrost temperatury dyskursu politycznego, więc również ten motyw jest możliwy" - zaznaczył Kurzępa. (PAP)
ula/ hes/ bk/