Dyrektor generalny Lasów Państwowych wstrzymał decyzję sprzed czterech lat, zezwalającą na wycinkę pod budowę toru saneczkowego ponad czterech hektarów lasu na Górze Parkowej w Krynicy-Zdroju - poinformował PAP z-ca dyrektora ds. gospodarki leśnej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie Leon Jagoda.
Jak wyjaśnił w środę Jagoda, postanowienie dyrektora generalnego Mariana Pigana to skutek interwencji społecznych naukowców i mieszkańców Krynicy-Zdroju, którzy protestują przeciwko planom budowy betonowego toru saneczkowego. Według nich budowla zagrozi unikalnym źródłom wód mineralnych.
Decyzja sprzed czterech lat, zezwalająca na wycinkę lasu i ustalająca wysokość odszkodowania, była następstwem pozytywnych decyzji wojewody małopolskiego i ministra środowiska, na mocy których miasto mogło przystąpić do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego obszaru na Górze Parkowej pod planowany tor. W 2006 roku rada miasta uchwaliła taką zmianę, ale nie wypłaciła odszkodowania za wycięcie drzew,
Aż do wiosny 2009 roku władze Krynicy nie rozpoczęły prac budowlanych. Dopiero kilka miesięcy temu zaczęto prace przygotowawcze.
Teraz sprawę mają ponownie zbadać wojewoda małopolski i minister środowiska. Wojewoda Jerzy Miller zapowiedział już, że skieruje ją do sądu administracyjnego.
Według planów władz miasta budowa toru saneczkowego na Górze Parkowej (na miejscu przedwojennego toru drewnianego) miała zostać zakończona w listopadzie 2010 roku. Na budowę obiektu potrzeba około 65 mln zł, a gmina posiada jedynie część tej kwoty. O resztę stara się w ministerstwie sportu.
Całkowita długość toru saneczkowo-bobslejowo-skeletonowego w Krynicy-Zdroju ma wynieść 1820 m (od startu do mety 1613). Będzie można na nim rozwinąć maksymalnie 135 km/h. (PAP)
(planujemy kontynuację tematu)
rgr/ je/ jbr/