Lekarz-orzecznik z Sosnowca jest kolejną osobą podejrzaną w dużym śledztwie dotyczącym przyznawania świadczeń rentowych za łapówki. Usłyszał 12 zarzutów przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za pozytywną decyzję o przyznaniu renty.
W śledztwie - prowadzonym przez śląską policję pod nadzorem katowickiej prokuratury okręgowej - podejrzanych jest 56 osób, przedstawiono im 325 zarzutów.
O zatrzymaniu przez funkcjonariuszy zwalczających korupcję 51-letniego lekarza z Sosnowca poinformował w piątek zespół prasowy śląskiej policji.
"Podejrzany orzecznik usłyszał 12 zarzutów przyjmowania korzyści majątkowej, w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Śledczy ustalili, że 51-letni sosnowiczanin uczynił sobie z tego stałe źródło dochodu. O jego dalszym losie zdecyduje teraz prokurator i sąd" - powiedział PAP nadkomisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Wśród podejrzanych jest m.in. lekarz-orzecznik, któremu przedstawiono 54 zarzuty przyjmowania łapówek. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości pół miliona złotych, zakaz wykonywania czynności służbowych orzecznika i zakaz opuszczania kraju. Zabezpieczono też należące do niego mienie na łączną kwotę 185 tys. zł.
Kolejnym podejrzanym jest kardiolog, któremu zarzucono 29 poświadczeń nieprawdy w zamian za łapówki. Wobec niego prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł. W ramach prowadzonego śledztwa na trzy miesiące została aresztowana pośredniczka, której przedstawiono w tej sprawie 102 zarzuty. Zwolniono ją po wpłaceniu 20 tys. zł kaucji. Ma też zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny.
Osobom starającym się o czasowe świadczenia rentowe przedstawiono 140 zarzutów wręczania łapówek. Większość z nich przyznała się do winy i dobrowolnie poddała karze.
Policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją i śląscy prokuratorzy zapowiadają, że to nie koniec sprawy i planują kolejne zatrzymania.(PAP)
kon/ abr/ jbr/