Były brazylijski ksiądz katolicki Leonardo Boff, jeden z najbardziej znanych w świecie twórców teologii wyzwolenia, uważa, że papież Franciszek zaskoczy wielu, dokonując radykalnych zmian w Kościele.
W wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" (ukaże się w przyszłym tygodniu) Boff wyraża radość z powodu wyboru na papieża człowieka, który pozostaje wierny przekonaniu, że "Kościół powinien stać po stronie ubogich".
"Został teraz papieżem i decyzje należą do niego. Wielu będzie zaskoczonych tym, co będzie robił" - mówi brazylijski teolog.
Jego zdaniem papież Franciszek będzie musiał zerwać z pewnymi tradycjami i "odsunąć kurię watykańską, aby otworzyć drogę Kościołowi powszechnemu".
"Imię Franciszek, jakie przybrał, ma charakter programowy: Franciszek z Asyżu to uosobienie Kościoła ubogich i uciskanych, odpowiedzialności za środowisko człowieka oraz odrzucenia luksusu i ostentacji" przez duchowieństwo - powiedział "Spieglowi" Leonardo Boff.
W wywiadzie odrzucił on zdecydowanie oskarżenia wysuwane przeciwko nowemu papieżowi, według których w czasach panowania dyktatury wojskowej w Argentynie nie bronił w wystarczający sposób więzionych przez nią jezuitów.
"Znam te oskarżenia i wierzę w to, co powiedział laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Adolfo Perez Esquivel, który jako przeciwnik wojskowego reżimu był więziony i torturowany. Niektórzy biskupi byli wspólnikami dyktatury, ale nie było wśród nich księdza Bergoglio, późniejszego biskupa".
"Jak dotąd nic nie wskazuje przekonująco, aby zachował się nagannie. Przeciwnie, ukrywał i uratował wielu ściganych księży. Znałem Orlando Yorio, jednego z jezuitów, co do którego wysuwa się przypuszczenia, że Bergoglio go zdradził. Nigdy go o nic takiego nie oskarżał" - podkreśla Leonardo Boff. (PAP)
ik/ mc/
13422431