Liberałowie wygrali minimalnie, zdobywając zaledwie o jedno miejsce więcej niż Partia Pracy - wynika ze wstępnych wyników ogłoszonych po przeliczeniu 98 proc. głosów.
Liberalna Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji zdobyła 20,4 proc. głosów co daje jej 31 miejsc w 150-osobowym parlamencie. Partia Pracy uzyskała 19,6 proc. poparcia i 30 miejsc.
W sumie w holenderskim parlamencie reprezentowanych będzie 10 partii.
Dzięki temu przywódca liberałów Mark Rutte (na zdjęciu) będzie mógł spróbować stworzyć koalicję i stanąć na czele przyszłego rządu. Będzie on jednak potrzebował poparcia przynajmniej trzech innych partii, by zdobyć większość w parlamencie.
Wybory odsunęły od władzy chrześcijańskich demokratów dotychczasowego premiera Jana Petera Balkenendego, który sprawował swój urząd od ośmiu lat. Jego Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny zdobył w środę zaledwie 21 miejsc w parlamencie, w porównaniu z 41 jakie miał dotychczas.
Antyislamska Partia na rzecz Wolności Geerta Wildersa natomiast niemal podwoiła liczbę posiadanych mandatów - obecnie ma ich 21, co oznacza, że będzie trzecią siłą w parlamencie.
* ZOBACZ TAKŻE:
* Swój kraj najbardziej cenią Holendrzy i Kanadyjczycy
* Wiadomości z kraju i ze świata na Twojej stronie internetowej