Nieoczekiwana wizyta premiera Donalda Tuska na Litwie wynikała bardziej z wewnętrznej sytuacji przedwyborczej w Polsce, niż wiązała się ze sprawami oświaty i polskiej mniejszości na Litwie - uważa litewski komentator polityczny Ramunas Vilpisauskas.
_ - Istniał wpływ wewnętrznego kontekstu politycznego. Trudno w to wątpić. Jestem przekonany, że powinniśmy szukać powodów w krajowej polityce Polski, nie w tym, co dzieje się na Litwie _ - ocenił w rozmowie z agencją BNS Vilpisauskas, który jest dyrektorem Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego.
Według Vilpisauskasa w wypowiedziach polskiego premiera po spotkaniu w Połądze z jego litewskim odpowiednikiem Andriusem Kubiliusem i na spotkaniu z Polakami w Wilnie widać dualizm. Jak zauważył komentator, po spotkaniu z Kubiliusem Tusk wezwał do odpolitycznienia spraw oświaty i edukacji Polaków na Litwie, a w kościele na spotkaniu z Polakami powiedział, że stosunki Polski z Litwą będą zależeć od traktowania polskiej mniejszości przez litewską administrację.
_ - Dostrzegam pewien dualizm. Sądzę, że wynika on z próby trafienia jednocześnie do dwóch różnych publiczności. Tusk dąży do swoich celów w polityce wewnętrznej, ale jednocześnie, w tym samym czasie, chce zachować konstruktywny i pełen dobrej woli ton w komunikacji ze swoim litewskim kolegą. Jednak trudno jest zachować całkowitą spójność, kiedy ma się kilka celów i zwraca się do różnych publiczności _ - dodał.
Vilpisauskas wyraził nadzieję, że po wyborach w Polsce wszystko się uspokoi. _ - Powinniśmy mieć nadzieję, że po wyborach dialog między obu krajami stanie się bardziej konstruktywny, a interpretacje tych samych decyzji przez Polskę i Litwę, obecnie często różniące się, będą zgodniejsze. Czasem wydaje się, że nie tylko polityka wewnętrzna, ale także brak informacji powodują inne interpretacje po obu stronach. Wydaje się, że Litwa i Polska inaczej rozumieją te same rzeczy. Potrzebujemy normalnego, konstruktywnego dialogu, aby to rozumienie było podobniejsze po obu stronach _ - podkreślił.
Wczorajsza rozmowa premierów Litwy i Polski dotyczyła głównie przyjętej w marcu przez litewski parlament ustawy o oświacie, która zdaniem społeczności polskiej uderza w szkołę polską na Litwie.
Zgodnie z nową ustawą od 2013 roku w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Tymczasem program nauczania litewskiego w szkołach litewskich i nielitewskich różni się; w szkołach litewskich zakres literatury litewskiej jest szerszy.
Ustawa zakłada też, że od 1 września w szkołach mniejszości narodowych lekcje historii i geografii Litwy oraz wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy mają być prowadzone w języku litewskim. W całości po litewsku będzie wykładany przedmiot o nazwie _ podstawy wychowania patriotycznego _.
W szkołach polskich rozpoczął się w piątek strajk przeciwko ustawie, którego uczestnicy żądali jej zmiany. W niedzielę, po wizycie na Litwie premiera Tuska, strajk został zawieszony na dwa tygodnie. Decyzja o jego odwołaniu jest uzależniana od dalszych działań władz Litwy.