Lubuski Sojusz Lewicy Demokratycznej uroczyście zainaugurował we wtorek w Zielonej Górze samorządową kampanię wyborczą. Gościem honorowym był przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak, który przekonywał, że lewica musi wygrać te wybory, by nie dać zawłaszczyć państwa Prawu i Sprawiedliwości.
W Lubuskiem powstaną listy wyborcze, na których znajdą się przedstawiciele SLD, SdPl, UP, ZSMP, OPZZ.
W programie wyborczym dla Lubuskiego, SLD kładzie szczególny nacisk na pozyskiwanie i wykorzystywanie środków unijnych.
Podczas wtorkowej "Prezentacji Wojewódzkiego Programu Wyborczego SLD na lata 2006-2010" zaprezentowano także hasło, pod jakim do wyborów pójdą kandydaci lewicowych ugrupowań i organizacji. Brzmi ono: "Lewica razem".
Wojciech Olejniczak mówiąc do zgromadzonych na prezentacji delegatów podkreślił, że SLD w tej chwili nie ma wpływu na rządzących centralnie. "Ale możemy wiele zrobić w samorządach, musimy udowodnić, że potrafimy wygrać wybory" - mówił.
Olejniczak powiedział, że notowania SLD rosną, bo Polacy są rozczarowani rządami polskiej prawicy. "PiS głosiło realizację polityki solidarnej, a nie liberalnej. Teraz jest gotowe oddać ministerstwa pracy, polityki społecznej Lidze Polskich Rodzin i Samoobronie. PiS-owi zależy tylko na resortach siłowych" - stwierdził Olejniczak.
Przewodniczący SLD wyjaśnił, że taka polityka rządzących ma na celu kontrolę i eliminowanie tych, którym nie podoba się oddawanie "większości spraw w Polsce ojcu Tadeuszowi Rydzykowi".
Wojciech Olejniczak wyjaśnił, że SLD stworzyło konstytucję programową. Dokument, który ma być ciągle przestrzegany, przede wszystkim po wyborach. "Tak, by przypominał nam o wcześniejszych deklaracjach, których musimy się trzymać" - tłumaczył.
Wojciech Olejniczak wielokrotnie podkreślał, że SLD się zmienia. Przyznał również, że w przeszłości partia popełniała błędy.
Kampanię wyborczą zainaugurowano uroczyście w Filharmonii Zielonogórskiej występem zespołu gospell, który zaśpiewał na początek: "I give You my heart, Jesus". (PAP)
kob/ lop/