Partnerstwo Wschodnie "może jeszcze stać się wielkim sukcesem" - uważa publicysta "The Economist" Edward Lucas. Sądzi, że szansą na utrzymanie prozachodniego kursu krajów PW jest ich klasa średnia i powinno ono skupić się na kontaktach ze społeczeństwami.
W rozmowie z PAP podczas forum GLOBSEC w Bratysławie Lucas wskazał jednocześnie, że w sprawie polityki wobec Ukrainy Unia Europejska stoi przed trudnym wyborem, a zmiany w Gruzji nie budzą optymizmu.
W polityce wobec Ukrainy zdaniem Lucasa Unia Europejska musi zdecydować, czy przede wszystkim popiera jej suwerenność, czy też postawi na wartości, będzie wspierać opozycję i wolne media. W pierwszym wypadku może ponieść wielkie koszty moralne i stracić wiarygodność, gdyż przywołuje to myślenie na wzór czasów zimnej wojny, gdy Zachód popierał niedemokratyczne reżimy w obawie przed komunizmem. W drugim przypadku istnieje ryzyko, że reżim, który "zostanie popchnięty do ostateczności", i tak nie powstrzyma się przed represjami, i popierani przez UE dysydenci trafią do więzień. Obie strategie są trudne - zauważył Lucas.
Przyznał, że nie jest optymistą w sprawie Gruzji, gdzie po dziewięciu latach rządów Zjednoczonego Ruchu Narodowego (ZRN) prezydenta Micheila Saakaszwilego władzę przejęło opozycyjne Gruzińskie Marzenie (GM). Za rządów Saakaszwilego doszło do "poważnych nadużyć korupcyjnych i w sferze praw człowieka, ale nie znaczy to, że odpowiedzią jest inny reżim, również skorumpowany, dokonujący złych ocen geopolitycznych i naruszający jeszcze bardziej prawa człowieka" - mówił Lucas. Jako przykład podał naciski na urzędników ZRN na szczeblu lokalnym, by dołączyli do GM.
"Szczególnie niepokojące jest, że to się odbywa w próżni, nikt się w to naprawdę nie angażuje" - dodał publicysta "The Economist", krytykując USA i UE za to, że nie poświęcają należytej uwagi wydarzeniom w Gruzji. Jego zdaniem wymagają one "bardzo stanowczej ingerencji" ze strony władz Unii.
Mimo to w ocenie Lucasa jest możliwe, "że Ukraina odwróci kurs, może znów ustabilizuje się Gruzja, może odżyje Mołdawia, może Armenia będzie zmierzać ku podpisaniu umowy o pogłębionej i kompleksowej strefie wolnego handlu", tak więc nie jest wykluczone, że Partnerstwo Wschodnie odniesie sukces.
Jednak należałoby jego zdaniem pogłębić je poprzez "codzienne praktyczne zaangażowanie" i nacisk na kontakty ze społeczeństwami tych krajów, "by ci ludzie czuli, że są częścią Europy i że chcemy ich" w Europie. Jest to rola np. dla Polski i Litwy, które ze względów historycznych znają dobrze Ukrainę i Białoruś.
W praktyce chodziłoby o "bardzo hojne przyznawanie wiz, stypendia i miejsca dla studentów, wszelkiego rodzaju szkolenia, zwłaszcza w małych firmach, dobre i łatwe procedury graniczne" - wskazał Lucas. Jego zdaniem należy "robić tak wiele, jak to możliwe, by zintegrować te kraje de facto z UE, jeśli nie możemy tego zrobić de iure, ponieważ tamtejsze reżimy są tak okropne".
Według niego na Ukrainie i w Gruzji, a także na Białorusi "dokonuje się długofalowa historyczna zmiana".
"Stopniowo wychodzą one z traumy lat 90. i rozwija się w nich klasa średnia, która ma dość wysokie oczekiwania wobec przyszłości i roli swoich krajów w Europie. Czas jest prawdopodobnie po naszej stronie. Najważniejsze, co możemy zrobić, to sprawić, by ta klasa średnia nadal patrzyła na Zachód" - uważa Lucas.
Z Bratysławy Anna Wróbel (PAP)
awl/ ksaj/ kar/