Trzeba maksymalnie wykorzystywać ustawę, która w razie zagrożenia bezpieczeństwa imprezy masowej, daje kompetencje do jej zamknięcia - ocenił po posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk.
W zorganizowanym w czwartek wieczorem w Katowiach zamkniętym dla mediów posiedzeniu Zespołu uczestniczył premier Donald Tusk. Część obrad poświęcono bezpieczeństwu stadionowemu.
"Rozmawialiśmy m.in. na temat stadionów, imprez masowych i tego, co się dzieje na niektórych stadionach, w kategoriach odwagi w podejmowaniu decyzji dotyczących tych kwestii" - wskazał wojewoda śląski. Przypomniał o doświadczeniach woj. śląskiego w tej materii - on sam już ośmiokrotnie decydował o rozgrywaniu meczów bez udziału kibiców lub zamknięciu stadionu.
"Te doświadczenia uczą, że trzeba maksymalnie wykorzystać ustawę, która daje kompetencje wojewodzie, aby w sytuacjach, gdy jest negatywna opinia policji, albo własna analiza daje pewność, że ta impreza masowa skończy się rozróbą, by w takich przypadkach podjąć odważnie decyzję o zamknięciu, zakazie odbywania takiej imprezy masowej" - wyjaśnił wojewoda śląski.
"To jest wyraźny sygnał, że musimy cały ten system uporządkować i odważnie pójść wykorzystując ustawę. (...) Jest mechanizm, jest ustawa, wojewoda ma prawo podjąć taką decyzję, a podstawą ma być opinia policji, która najlepiej zna środowisko i teren, na którym odbywają się imprezy masowe" - zaakcentował Łukaszczyk.
Wojewoda dodał, że często decyzję o zezwoleniu na imprezę masową podejmuje organ samorządowy, zwykle prezydent miasta. "Często jest tak, jak to się działo np. w ub. roku w okresie kampanii politycznych, w okresie różnego rodzaju wyborów, że trzeba temu prezydentowi często pomóc podjąć decyzję o zakazaniu odbywania imprezy masowej, kiedy wiadomo, że skończy się to dużą rozróbą" - podkreślił.
Po ubiegłotygodniowych burdach w Bydgoszczy, podczas których zdemolowany został stadion Zawiszy, policja zatrzymała 38 osób. Bydgoski sąd aresztował na miesiąc jednego z uczestników tamtych zajść - jest podejrzany o zaatakowanie operatorki telewizyjnej i zniszczenie kamery. Policja zidentyfikowała ponad 70 chuliganów.
Komendant główny policji Andrzej Matejuk wysłał w czwartek do PZPN pismo z wnioskiem, by do końca sezonu 2010/2011 mecze piłkarskie odbywały się bez udziału przyjezdnych kibiców. Rozpatrzenie tego wniosku przez PZPN, Ekstraklasę i kluby piłkarskie za celowe uznał premier Donald Tusk. Po południu zarząd PZPN zdecydował, że wszystkie mecze o mistrzostwo pierwszej i drugiej ligi (drugi i trzeci poziom rozgrywkowy) do końca sezonu 2010/2011 odbędą się bez udziału zorganizowanych grup kibiców gości. W drugiej wersji uchwała PZPN obejmuje również rozgrywki ekstraklasy.
Wiceszef MSWiA Adam Rapacki, kierujący pracami Komitetu ds. bezpieczeństwa Euro 2012, przedstawił w Sejmie informację ws. działań resortu oraz podległych mu służb na rzecz bezpieczeństwa imprez sportowych. Jak poinformował, analiza zajść w Bydgoszczy wskazuje, że "decyzje o wprowadzeniu sił policyjnych czy działania organizatora pozostawiają wiele do życzenia".
Do resortu spraw wewnętrznych wpłynęło w czwartek odwołanie Legii Warszawa od decyzji wojewody mazowieckiego o zamknięciu jej stadionu dla publiczności w piątek. Odwołanie skierował też Lech Poznań, jednak na razie nie dotarło ono do ministerstwa. Decyzja o zamknięcie dla publiczności stadionów Legii i Lecha miała związek z burdami, do jakich doszło w Bydgoszczy.
Wojewoda dolnośląski zapowiedział w czwartek, że następnego dnia podejmie decyzję ws. ew. zamknięcia dla publiczności stadionów piłkarskich Śląska Wrocław i KGHM Zagłębia Lubin. Z kolei wojewoda łódzka podjęła decyzję o wszczęciu dwóch postępowań, które mają sprawdzić i ocenić stan bezpieczeństwa i porządku publicznego na meczach organizowanych na stadionach GKS Bełchatów i Widzewa Łódź. To efekt opinii policji, która negatywnie oceniła zachowanie kibiców tych klubów. (PAP)
mtb/ mp/