To jest dramat mojej rodziny oparty na pomówieniach, fałszywych oskarżeniach i na słowach mających swe źródło w politycznych ambicjach niektórych polityków PiS - powiedziała w niedzielę posłanka Samoobrony Wanda Łyżwińska, odnosząc się do aresztowania jej męża przez łódzki sąd.
"PiS zafundowało nam to, że areszty odbywają się na łóżkach szpitalnych, a nie tak jak kiedyś na korytarzach. To jest dzieło ministra sprawiedliwości, który miał stać na straży swobód obywatelskich, prawa do porządku, prawa obywateli do rzetelnego procesu a w rzeczywistości ręcznie steruje zarówno prokuraturą jak i sądami" - mówiła na konferencji prasowej w Łodzi Łyżwińska.
"Panie ministrze Ziobro, wymiar sprawiedliwości w pańskich rękach nigdy nie będzie narzędziem do prowadzenia prywatnych wojen, do niszczenia człowieka. Mój mąż nie jest gwałcicielem ani przestępcą. Pokładam ufność, że szybki proces pozwoli mojemu mężowi oczyścić się z zarzutów" - podkreśliła Łyżwińska.
Łódzki sąd aresztował w niedzielę na trzy miesiące posła Stanisława Łyżwińskiego (d. Samoobrona). Zatrzymany w związku z tzw. seksaferą poseł jest podejrzany m.in. o gwałt i wykorzystanie seksualne czterech kobiet. Łyżwiński nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. (PAP)
szu/ la/