Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) przegłosowała w piątek rezolucję, w której wzywa Izrael, by przystąpił do Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i poddał wszystkie swe instalacje nuklearne nadzorowi Agencji.
W zgłoszonym przez kraje arabskie dokumencie, który przegłosowano niewielką przewagą, po raz pierwszy od prawie dwudziestu lat wyrażono zaniepokojenie "możliwościami nuklearnymi Izraela" i wezwano dyrektora generalnego MAEA do zajęcia się jego sprawą.
Podczas dorocznego posiedzenia przedstawicieli krajów członkowskich MAEA za rezolucją dotyczącą Bliskiego Wschodu głosowało 49 państw, przeciw było 45. Wyraźnie uwidocznił się podział między kraje zachodnie i rozwijające się. Dokument poparły m.in. Rosja i Chiny.
Przedstawiciel Iranu w MAEA Ali Aszgar Soltani oświadczył, że rezolucja jest "bardzo dobrą wiadomością i zwycięstwem prześladowanego narodu palestyńskiego".
Izrael jest jednym z trzech krajów na świecie, obok Indii i Pakistanu, które nie podpisały Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Powszechnie podejrzewa się, że jest to jedyny kraj na Bliskim Wschodzie, który ma takie uzbrojenie, choć nigdy tego nie potwierdził, ani temu nie zaprzeczył.
"Delegacja Izraela ubolewa z powodu tej rezolucji - powiedział zastępca dyrektora izraelskiej komisji energii atomowej Dawid Danieli. - Izrael nie będzie współpracował w żaden sposób w ramach tej rezolucji, która ma na celu wzmocnienie politycznej wrogości i linii podziału na Bliskim Wschodzie".
Zdaniem dyplomatów, przyjęciu rezolucji pomogło wstrzymanie się od głosu dużej liczby krajów, m.in. Indii, Argentyny i Nigerii.
Po raz ostatni tego rodzaju dokument dotyczący Izraela przyjęto w 1991 roku. (PAP)
keb/ mc/
4776080