Biała (PAP) - Po realizacji malarskiej Leona Tarasewicza, jednego z wybitniejszych współczesnych polskich artystów, można od czwartku stąpać w galerii bielskiej BWA. Dzieło pokryło całą podłogę głównej sali wystawowej, a także część ścian.
"Dzieło powstało na podłodze, abyśmy mogli na nie wejść, wniknąć w jego strukturę. Chodzi o to, by dotknąć miejsca. Artysta sam dotknął dłonią każdego fragmentu" - powiedziała w rozmowie z PAP dyrektor galerii Agata Smalcerz.
Obraz przypomina zbiór przypadkowo powstałych, różnokolorowych plam. Dominują kolory żółty, niebieski, a także pomarańczowy i czerwień. Zdaniem Smalcerz poprzez barwy artysta odniósł się do historii miejsca, na którym znajduje się galeria. Do września 1939 roku stała tam synagoga. "Do tego nawiązuje żółty kolor, który symbolizuje judaizm. Dominuje on w przestrzeni. Potem pojawiają się inne odcienie, łącznie z łuną na ścianach, która może się kojarzyć z pożarem. Jak pamiętamy, bielska synagoga została spalona" - powiedziała.
W dziele Tarasewicza można się doszukać także odniesień do ostatnich 50 lat, gdy miejsce zajęła galeria. "Przewijali się tu artyści bardzo różnego formatu, a każdy z nich pozostawił swój ślad. Każda kropla farby może symbolizować innego twórcę" - dodała Smalcerz.
Na ścianach pojawiły się także wirtualne okna, przez które niejako widać rzeczywistość istniejącą za ścianą galerii. "Zamknięta przestrzeń galerii zaprasza do kontemplacji. Artysta odnosi się jednak też do tego, co jest na zewnątrz. Stąd te wirtualne okna. Pokazuje, że obok płynie życie. Te dwie rzeczywistości czasami się mieszają, ale zwykle są obok siebie" - powiedziała szefowa galerii.
Leon Tarasewicz zaznaczył, że z przyczyn technicznych dzieło w takim kształcie mogło powstać dopiero w tej chwili. "Aby osiągnąć takie błękity, trzeba mieć technologię na bardzo wysokim poziomie. Tlenki manganu nie były kiedyś do osiągnięcia. Jednocześnie tlenki kadmu, jeśli chodzi o czerwienie, pomarańcze i żółcie. Kiedyś nie mielibyśmy możliwości wykonania takiej realizacji" - zdradził.
Artysta żartował także, że jest wdzięczny galerii, iż mógł dokończyć swój projekt. "Dziękuję, że udostępniono mi galerię, bo zwykle, jeśli pozwalają mi coś zrobić, to robię to szybko, gdyż nigdy nie wiadomo, kiedy się rozmyślą" - żartował podczas wernisażu.
Dzieło można będzie oglądać do 13 czerwca.
Leon Tarasewicz urodził się w 1957 roku w Waliłach koło Białegostoku. Jest wybitnym polskim malarzem białoruskiego pochodzenia, absolwentem wydziału malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Jest laureatem wielu nagród i wyróżnień, m.in. Nagrody im. Jana Cybisa, Nagrody Fundacji Zofii i Jerzego Nowosielskich, Wielkiej Nagrody Fundacji Kultury i Nagrody Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. (PAP)
szf/ mhr/