To najwyższa liczba zabitych w ciągu jednego dnia od przejęcia przez Filipińczyków kontroli nad częścią stanu położonego na północnym wschodzie wyspy Borneo. W lutym około 200 członków muzułmańskiego klanu z Filipin zajęło część stanu Sabah na Borneo.
12 lutego uzbrojona grupa zwolenników samozwańczego sułtana filipińskiej prowincji Sulu, Jamalula Kirama III, przybyła drogą morską z pobliskich Filipin. Domagali się praw do regionu, w którym panuje _ gorączka czerwonego złota _, jak określa się plantacje palm olejowych - pisze agencja AFP.
Konflikt doprowadził do pogorszenia relacji między Malezją a Filipinami. O położenie kresu przemocy i pokojowe rozwiązanie konfliktu apelował m.in. sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
Łącznie w ciągu tygodnia od wybuchu pierwszych starć w różnych częściach Sabah zabitych zostało 52 Filipińczyków. W zeszłym tygodniu bojownicy i ich zwolennicy zastrzelili też ośmiu malezyjskich policjantów.
We wtorek siły bezpieczeństwa przeprowadziły szturm na zajętą przez intruzów wieś, atakując ich z powietrza oraz pociskami moździerzowymi. Jednak wielu spośród ok. 200 członków muzułmańskiego klanu uciekło przed atakiem i schroniło się na porośniętych dżunglą wzgórzach oraz na plantacjach olejowca.
Szef bojowników z filipińskiego klanu, który jest bratem 74-letniego sułtana Jamalula Kirama III, w czwartek złożył propozycję jednostronnego zawieszenia broni. _ Mamy nadzieję, że Malezja odwzajemni ten gest _ - powiedział w Manili rzecznik sułtana Abraham Idjirani. Sułtan uważa się za dziedzicznego władcę islamistycznego sułtanatu Sulu.
Jednak malezyjski premier Mohamed Najib bin Abdul Razak odrzucił ofertę. _ Chcemy, aby bojownicy bezwarunkowo się poddali i złożyli broń _ - powiedział szef rządu na plantacji olejowca Felda Sahabat podczas swojej pierwszej wizyty w regionie od wybuchu konfliktu.
Najib podkreślił, że jeśli bojownicy nie poddadzą się, wojsko będzie ich tropiło _ aż do wyeliminowania _. Swoje stanowisko premier przedstawił też podczas czwartkowej rozmowy z prezydentem Filipin.
Dwie godziny po odrzuceniu propozycji zawieszenia broni szef malezyjskiej policji Ismail Omar ogłosił, że policja i wojsko, tropiące bojowników w nadmorskim regionie, zastrzeliły 31 członków muzułmańskiego klanu.
Filipińscy bojownicy twierdzą, że przez ponad sto lat stan Sabah należał do sułtanatu Sulu i powinien wrócić w ręce filipińskiego klanu. Malezja odrzuca te roszczenia. Sabah od pięciu dekad jest częścią kraju. W czasach kolonialnych, w 1878 roku, sułtanat Sulu odsprzedał Sabah brytyjskiej spółce handlowej. Szacuje się, że na przestrzeni lat w Sabah w poszukiwaniu pracy i stabilności osiedliło się około 800 tys. Filipińczyków, głównie muzułmanów z południowych prowincji, gdzie trwają rebelie.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Terroryści wypuścili dwóch dziennikarzy Dwaj zwolnieni, kamerzysta Ramel Vela i dźwiękowiec Roland Letriro, zostali w stanie skrajnego wyczerpania przewiezieni do szpitala. | |
Sytuacja jest coraz gorsza. Zarządzili ewakuację W komunikacie resort spraw zagranicznych napisał, że na razie nie może ujawnić szczegółów dotyczących tego zagrożenia. | |
Dziesiątki tysięcy osób protestuje na ulicach Ponad 45 tysięcy osób wzięło udział w antyrządowym wiecu w stolicy Malezji - Kuala Lumpur. |