Bieliki, które przed miesiącem zostały znalezione we wsi Woryny k. Górowa Iławeckiego (Warmińsko- mazurskie), nie zdechły wskutek ptasiej grypy ani innych chorób wirusowych.
"Wynika to z badań, jakie wykonał na nasze zlecenie Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach, które właśnie do nas dotarły. Czekamy jeszcze na ekspertyzę toksykologiczną, która wykaże, czy ptaki nie zostały otrute" - poinformował w środę PAP szef Prokuratury Rejonowej w Bartoszycach Andrzej Ołdakowski. Prokurator podkreślił, że od wyników tych badań będzie zależało dalsze postępowanie prokuratury w tej sprawie.
Pięć martwych bielików znaleziono przy granicy z Rosją na początku kwietnia. Ornitolodzy z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (PTOP), którzy znaleźli ptaki twierdzili, że do ich śmierci przyczynił się człowiek. "To nie może być przypadek, że w jednym miejscu znajdujemy tyle martwych bielików" - mówił wówczas PAP dyrektor sekretariatu PTOP Roman Kalski.
Jeden z martwych ptaków został zaobrączkowany na Łotwie.
Bieliki, powszechnie acz błędnie nazywane orłami, są ptakami objętymi ścisłą ochroną. Szacuje się, że w Polsce gniazduje 700 par tych ptaków, przy czym w województwie warmińsko-mazurskim jest ich 180. Podobizna bielika widnieje na polskim godle. (PAP)
jwo/ abe/ jra/