Były wieloletni poseł SLD Wacław Martyniuk złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne - uznał już prawomocnie Sąd Apelacyjny w Katowicach. Utrzymał w mocy wcześniejsze orzeczenie gliwickiego sądu okręgowego w tej sprawie.
Informację o prawomocnym wyroku potwierdził Andrzej Majcher, naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Katowicach, który zarzucał Martyniukowi kłamstwo lustracyjne.
W maju tego roku Sąd Okręgowy w Gliwicach orzekł, że Martyniuk złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Nie zgodził się z tym IPN i zaskarżył wyrok z I instancji. Sąd apelacyjny nie podzielił argumentów Oddziałowego Biura Lustracyjnego i utrzymał wyrok sądu okręgowego w mocy.
Wcześniej, we wrześniu ub. roku, gliwicki sąd okręgowy, który rozpoznawał wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Martyniuka, umorzył postępowanie, jako powód podając nieuchylenie parlamentarzyście immunitetu. Tamto orzeczenie zaskarżyły obie strony, uznając, że immunitet w takim postępowaniu nie ma zastosowania. Potwierdził to później Sąd Najwyższy.
Martyniuk w oświadczeniu nie przyznał się do współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. Od początku zaprzeczał, by w kiedykolwiek współpracował z SB, a działanie Instytutu nazwał _ polityczną zagrywką _. Po wszczęciu postępowania lustracyjnego wyrażał zadowolenie i przekonanie, że zostanie oczyszczony.
Sprawa dotyczy lat 1984-89. IPN podawał, że SB nawiązała współpracę z Martyniukiem w związku z jego działalnością w federacji górniczych związków zawodowych, której ten w latach 80. był wiceszefem. Według Instytutu współpraca miała być kontynuowana także po 1986 r., kiedy Martyniuk został wiceprzewodniczącym OPZZ. Funkcjonariusze SB mieli wielokrotnie spotykać się z obecnym posłem w latach 1985-1989, który - choć o tym nie wiedział - był zarejestrowany jako kontakt operacyjny (KO).
Martyniuk od początku stanowczo zaprzeczał tym informacjom. Podkreślał, że był wielokrotnie lustrowany, a w dokumentach nie ma jakiegokolwiek śladu jego rzekomej współpracy. W ocenie Martyniuka, z pokazanych mu dokumentów IPN wynika raczej, że to na niego składano donosy, a niektóre podejmowane wobec niego działania można byłoby nazwać inwigilacją.
Wacław Martyniuk był posłem Socjaldemokracji Polskiej, następnie Sojuszu Lewicy Demokratycznej z okręgu gliwickiego nieprzerwanie od 1991 do 2011 r. Wcześniej był działaczem związkowym, w Federacji Związków Zawodowych Kopalń Węgla Kamiennego, Przedsiębiorstw Robót Górniczych i Przedsiębiorstw Robót Górniczych oraz OPZZ. Był rzecznikiem dyscypliny i sekretarzem klubu parlamentarnego SLD i klubu Lewicy.
Czytaj więcej na podobne tematy w Money.pl | |
---|---|
Lustracja w wojsku. 7 oficerów na celowniku Są oskarżeni o kłamstwa lustracyjne, więc ich sprawy trafią do sądu. Jeden już został skazany. | |
Są teczki 3000 osób. Oni pomagali SB IPN złożył w ubiegłym roku do sądów 87 wniosków o stwierdzenie kłamstwa lustracyjnego osób publicznych - za kłamców uznano 38. | |
Prokuratura: Nie lustrowaliśmy pilotów TU-154 Naczelna Prokuratura Wojskowa zaprzecza, by lustrowała pilotów Tu-154M i ich rodziny pod kątem związków z tajnymi służbami PRL. |