Polityk SLD, sekretarz klubu Lewicy Wacław Martyniuk uważa, że 12 miesięcy, które upłynęły od wyborów parlamentarnych, były rokiem rządu, "który jest, a jakby go nie było".
"Ten rok był w stosunku do poprzednich spokojny. Spokojny w tym rozumieniu, że rząd rządził, a jakby go nie było" - powiedział we wtorek Martyniuk PAP oceniając rok działania rządu PO-PSL.
Jego zdaniem "ludzie bardzo pozytywnie odebrali" taki rząd po "połajankach" i "krzykach" z czasów poprzedniej koalicji PiS, LPR i Samoobrony.
"Rząd, którego nie ma, w stosunku do tego rządu, który był taki, jaki był (...), to jest plus absolutny" - stwierdził poseł SLD.
W jego opinii Polacy, "byli szczęśliwi", że nie mamy obecnie rządu takiego, jak poprzedni, bo - jak dodał - "po tych doświadczeniach to każdy odetchnął z ulgą".
Według Martyniuka "w ciągu tego roku rząd na tej fali poparcia mógł zrobić ogromne rzeczy". "Nie zrobił niestety nic. Mówię z punktu widzenia kraju, każdego z nas" - powiedział polityk Lewicy.
W opinii Martyniuka zaniechań rządu Donalda Tuska jest "od groma i trochę". Jako przykład podał reformę służby zdrowia.
"Przypominamy sobie - w styczniu już miały być ustawy tylko zepsuła się drukarka w klubie (PO - przyp. PAP). Pamiętamy to wszystko dokładnie. Mamy październik i mamy tylko mały fragment ustaw o ochronie zdrowia, bo wszystko to, co dotyczy finansowania, pacjentów itd., tego nie ma" - ocenił sekretarz klubu Lewicy. (PAP)
ral/ mok/ jbr/