Matury pisemne w województwach dotkniętych powodzią niekiedy muszą zostać przeniesione do innej szkoły, ale odbywają się zgodnie z harmonogramem - zapewniają dyrektorzy OKE w Krakowie, Wrocławiu i Jaworznie. Terminy niektórych egzaminów ustnych są przekładane.
Pisemne matury w całym kraju będą się odbywały jeszcze do soboty. Na czwartek i piątek wyznaczono terminy egzaminów cieszących się stosunkowo małą popularnością wśród abiturientów: fizykę, filozofię, język włoski, język kaszubski i języki mniejszości narodowych. W sobotę do egzaminów przystąpią jeszcze absolwenci klas dwujęzycznych, którzy zdają maturę w językach obcych z matematyki, historii, geografii, biologii, chemii lub fizyki.
"Rzeczywiście w związku z sytuacją powodziową dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych sygnalizują problemy ze sprawnym przeprowadzeniem egzaminu maturalnego. Te problemy dotyczą trudności z dojazdem zdających i nauczycieli na egzaminy, ale też innych sytuacji, np. wyłączeń napięcia czy podtopień pomieszczeń szkolnych" - powiedział PAP dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie (odpowiedzialnej za przeprowadzenie egzaminów w woj. śląskim) Roman Dziedzic.
Sygnały o problemach, jak mówił, napływają z Żywca, Bielska, Cieszyna, Skoczowa, Gilowic, Gliwic, Częstochowy, Raciborza i Kalent, ale nie są liczne. W woj. śląskim 490 osób zdecydowało się zdawać pisemny egzamin z języka francuskiego, który odbywał się w środę. Jak poinformował Dziedzic, kilkanaście szkół w tych miejscowościach musiało w środę przenieść swoich maturzystów do innych placówek, żeby umożliwić im zdawanie egzaminu, a łącznie kilkunastu abiturientów nie mogło stawić się na maturze. "Ci, którzy nie dotarli z powodu powodzi mogą przystąpić do egzaminu w terminie dodatkowym w czerwcu. Wczoraj w miejscowości Kalety nie mógł się odbyć egzamin z informatyki dla sześciu osób. Już wyraziłem pisemnie zgodę, dzisiaj to wysyłam do dyrektora szkoły, aby te osoby mogły zdawać w czerwcu" - podkreślił dyrektor OKE.
"Dyrektorzy szkół świetnie sobie radzą, np. dyrektor 1 LO w Gliwicach, którego szkoła została wczoraj podtopiona, umówił się, za moją zgodą oczywiście, z dyrektorem 5 LO w Gliwicach i dla dziewięciorga swoich absolwentów przeprowadził egzamin z francuskiego na terenie drugiej, bezpiecznej szkoły. Dyrektor zespołu szkół w Czechowicach, również za moją zgodą, przeprowadzi jutro egzamin z fizyki dla dwóch osób w innej szkole, której nie zagraża zatopienie" - dodał.
Podobnie wygląda sytuacja w województwach opolskim i dolnośląskim. Jak mówił PAP dyrektor OKE we Wrocławiu, przeprowadzającej egzaminach w tych regionach, Wojciech Małecki, wtorkowy egzamin z informatyki odbył się we wszystkich szkołach.
"Dzisiaj język francuski, który zdaje niewiele osób, też wszędzie odbył się zgodnie z harmonogramem. Trudno na razie powiedzieć czy ktoś nie dotarł, szkoły nas o tym powiadomią. Jutro jest egzamin z fizyki, nieco liczniejszy. Uczniowie z trzech szkół będą przeniesieni do innych, bezpiecznych placówek, gdzie na pewno egzamin się odbędzie. Uczniowie o tym wiedzą, arkusze egzaminacyjne tam dotrą i nie powinno być problemów. Są jednak sygnały, że niektóre osoby nie będą mogły dojechać jutro na egzamin. Oni będą mogli zadawać w czerwcu" - zapewnił Małecki.
Jak dodał, przekładane są też niektóre ustne matury. Przy czym większość uczniów już zdążyła je zdać, więc zmiany dotkną niewielu osób, które z powodu powodzi nie mogą dojechać na czas do szkoły.
"Ustne egzaminy są sprawą szkoły i ich terminy są w miarę elastyczne, to znaczy nie ma przyjętych jednolitych dat w skali kraju, one muszą się odbyć do 28 maja. Jeśli są jakieś utrudnienia to szkoły po prostu przekładają egzaminy na inny dzień bądź przeprowadzają się do innej szkoły, ale to są nieliczne przypadki. Wiem, że takie sytuacje są np. w Kędzierzynie Koźlu i w Opolu. Trudno je policzyć, bo zarządzają tym bezpośrednio szkoły, i szkoły układają harmonogram" - podkreślił dyrektor wrocławskiej OKE.
Z kolei p.o. dyrektor OKE w Krakowie, która odpowiada za egzaminy w województwach: małopolskim, podkarpackim i lubelskim, Lech Gawryłow poinformował PAP, że na terenie tych województw nie ma na razie sygnałów o trudnościach z przeprowadzeniem matur lub o potrzebie przeniesienia egzaminu do innej szkoły. Do komisji docierają natomiast informacje o uczniach, którzy z powodu powodzi nie mogli dotrzeć na egzamin. Oni będą mieli prawo przystąpić do egzaminu w dodatkowym terminie w czerwcu.
"Ta dodatkowa sesja odbywa się w tym roku w dniach 7-19 czerwca. Jeżeli ktoś nie mógł dotrzeć na egzamin z powodu trudności komunikacyjnych spowodowanych powodzią to będzie mógł przystąpić do egzaminu w czerwcu i otrzyma świadectwo maturalne w tym samym terminie, co ci abiturienci, którzy przystąpili do egzaminów w sesji majowej, czyli 30 czerwca" - wyjaśnił Gawryłow.
Zwykle do wniosku o przełożenie matury na czerwcowy termin trzeba dołączyć dokument, potwierdzający niemożność stawienia się na egzamin w pierwszym terminie, np. zaświadczenie lekarskie o chorobie. Jak podkreślił Gawryłow, w tym przypadku wystarczy, że osoby, które z powodu powodzi nie mogły dotrzeć na maturę, skontaktują się z dyrektorem swojej szkoły i jemu wyjaśnią sytuację. "Wnioski o dodatkowy termin przesyłają nam dyrektorzy szkół i to jest wystarczającym potwierdzeniem, że na danym terenie wystąpiły trudności spowodowane powodzią" - mówił.(PAP)
ula/ abe/ mow/