Czechy otrzymały od Kanady ostatnie ostrzeżenie przed ponownym wprowadzeniem wiz z powodu masowej emigracji czeskich Romów do tego kraju - informuje w czwartek dziennik "Mlada fronta Dnes".
W poniedziałek kanadyjski minister do spraw imigracji Jason Kenney oznajmił, że jego kraj rozważa ponowne wprowadzenie obowiązku wizowego wobec Czech.
Wizy miałyby być wprowadzone już od najbliższego wtorku. Czeski minister spraw zagranicznych Jan Kohout powiedział w środę gazecie, że "wyjaśnił Kanadyjczykom, jak negatywny wpływ miałoby to na stosunki obu krajów".
"Mlada fronta Dnes" dowiedziała się natomiast od osoby z kręgów dyplomatycznych wysokiego szczebla, że "wizy nie są jeszcze całkowicie pewne, a Kanada teraz czeka, jak zachowają się czescy politycy".
Od stycznia do końca kwietnia tego roku do Kanady wyjechało i poprosiło tam o azyl 1077 czeskich Romów, podczas gdy w zeszłym roku - tylko 861 - wylicza dziennik. Ciągle jednak nie da się tego porównywać z sytuacją przed dwunastoma laty. Podczas pierwszej masowej emigracji w 1997 roku z Czech wyjeżdżało średnio 300 do 500 Romów miesięcznie. Czesi wywalczyli zniesienie wiz z Kanadą dopiero po dziesięciu latach, w roku 2007.
Cytowany przez gazetę romski aktywista Radek Grundza uważa, że w sprawie ewentualnego "ponownego wprowadzenia wiz do Kanady zawinili politycy, którzy nie potrafili przeszkodzić neonazistom w atakach przeciwko Romom". Jego zdaniem do wyjazdu przygotowują się kolejne rodziny romskie z północnych Czech.
Niektórzy Romowie wahają się. Z zadowoleniem przyjęli zdecydowane kroki ministra spraw wewnętrznych Martina Peciny wobec neonazistów. Przede wszystkim chodzi o niedawną wielką akcję policji, podczas której zatrzymano dziesiątki organizatorów koncertów neonazistowskich.
Według Grundzy, gdyby Kanada wprowadziła wizy, emigranci wybieraliby Wielką Brytanię, dokąd można wyjechać taniej i bez większych komplikacji. Dziennik zauważa, że z kraju od dawna już nie uciekają tylko najbiedniejsi Romowie. W ostatnim czasie wyjeżdżała też elita, na przykład szefowa romskiej sekcji Czeskiego Radia Anna Polakova.
Czeskie biura podróży, które sprzedają wyjazdy do Kanady, wpadły w panikę. Gdyby Kanada wprowadziła wizy z dnia na dzień, poważnie skomplikowałoby to wyjazdy turystów. "Ambasada kanadyjska w Pradze zlikwidowała wydział wizowy, a ponownie mogłaby go otworzyć w lipcu, a do tego czasu turyści musieliby jeździć po wizy do Wiednia" - powiedział dziennikowi rzecznik prasowy Związku Biur Podróży Tomio Okamura.
Ewa Klosova (PAP)
ekl/ cyk/ ala/