"Tysiącletnia historia Rosji to historia imperium napisana krwią" - powiedział prof. Stanisław Kulczyckij podczas debaty "Historia Rosji: między toposem Wojny Ojczyźnianej a imperium", która odbyła się we wtorek w Warszawie.
Tematami debaty były różnorodne modele pamięci historycznej w Rosji, świadomość historyczna jej mieszkańców oraz współczesna rosyjska polityka imperializmu.
Według prof. Olgi Malinovej z Rosyjskiej Akademii Nauk, refleksje o pamięci historycznej w Rosji wiążą się ze spuścizną imperialną tego kraju. Jest ona związana z ponadtrzechsetletnim panowaniem dynastii Romanowów (1612-1917), a także okresem istnienia ZSRR (1922-1991).
Jak wyjaśniła Malinova, w debatach publicznych w Rosji pojęcia "imperium" używa się m.in. na określenie państwa wielonarodowego, zróżnicowanego. "Imperium" funkcjonuje także jako "autorytarny sposób integracji terytorium i społeczeństwa".
Malinova przypomniała, że według niektórych rosyjskich historyków rozwój imperium Romanowów przeszkadzał wykształceniu się świadomości narodowej Rosjan. "Historia kraju była pojmowana jako dzieje imperium" - tłumaczyła. Jak dodała, przez długi okres dziejów Rosji "imperium było cechą narodu", która kojarzyła się z ruskością.
Po rozpadzie ZSRR w 1991 r. rosyjskie władze zaczęły wpływać na kształtowanie nowej wizji przeszłości kraju. Początkowo zrezygnowały one z korzystania ze spuścizny totalitarnej, jednak już w drugiej połowie lat 90. wykształciły tzw. nową ideę narodową, w myśl której zaczęto stopniowo rehabilitować radziecką symbolikę.
Według Malinovej, nacjonaliści rosyjscy wskazują na to, że "Rosja jest skazana na bycie imperium", gdyż według nich główną rolę w tym wieloetnicznym państwie odgrywa naród rosyjski. "W tym sensie imperium jest nośnikiem idei narodowościowej. Nacjonaliści mają cel, wspólną ideę narodową, do której realizacji dążą".
Obecne władze Rosji koncentrują się na wykorzystaniu do celów politycznych ważnych wydarzeń w dziejach tego państwa takich jak m.in. rewolucja październikowa, II wojna światowa, lot w kosmos Jurija Gagarina oraz pierestrojka Gorbaczowa.
Prof. Stanisław Kulczyckij z Instytutu Historii Akademii Nauk Ukrainy powiedział, że "Tysiącletnia historia Rosji to historia imperium napisana krwią". Jak dodał, imperium rosyjskie ma dwa różne oblicza - przedrewolucyjne (do 1917 r.) i porewolucyjne. Oba kształtują mentalność narodu i politykę ekip rządzących.
Zdaniem Kulczyckiego, państwo Romanowów to przykład imperium tradycyjnego, ukształtowanego w toku wielu wojen. Z kolei ZSRR powstał u schyłku epoki imperializmu tradycyjnego. ZSRR był wówczas supermocarstwem, które nie brało pod uwagę problemów obywateli.
Jak przekonywał Kulczyckij, współczesna Rosja jest nadal państwem imperialnym. "Jaki jest pożytek z udowadniania, że czas imperium się skończył w XX w., skoro w Rosji nadal istnieje 10 tys. głowic nuklearnych" - pytał.
Według prof. Andrzeja Nowaka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który podsumował dyskusję, można wyróżnić dwie interpretacje pojęcia "imperium". Zgodnie z pierwszą z nich, państwo jako imperium "łączy się z historią ekspansji, której towarzyszy sukces cywilizacyjny". Obecnie w Rosji bardziej popularna jest druga interpretacja "imperium", która określa państwo imperialne jako kraj, który "dominuje i rozkazuje". Według Nowaka, postępowanie rosyjskich władz to "próba ukazania imperium jako idei dobroczynnej, zrozumiałej na Zachodzie".
"Kontekstem historycznym, do którego odwołuje się Putin, to idea współpracy imperiów z XIX w., zgodnie z którą mocarstwa kontrolowały państwa słabe i narzucały im swą wolę" - podsumował Nowak.
Debata odbyła się w ramach cyklu "Dialog Pamięci Historycznych w Regionie ULB" (Ukraina-Litwa-Białoruś),organizowanego przez Muzeum Historii Polski. (PAP)
wmk/ abe/