Przekazywanie coraz większych możliwości wyboru konkretnych rozwiązań przez lokalne społeczności w obrębie przepisów dotyczących m.in. inwestycji i budownictwa - zapowiedział w piątek w Katowicach wiceminister infrastruktury Piotr Styczeń.
Styczeń przedstawił rządowe plany związane z budownictwem i wsparciem dla inwestycji podczas zorganizowanego przez Górnośląskie Towarzystwo Gospodarcze VII Śląskiego Forum Gospodarczego pt.: "Budownictwo - perspektywy rozwoju".
"Jest () w tej chwili kierunek myślenia polegający na przejściu z (myślenia - PAP) centralnego - czyli z ustaw, które miałyby charakter pewnego powszechnego wzorca, () jednak niedostowanego realnie do różnego typu okoliczności różniących polskie społeczności gminne - na wzorzec pozwalający znacznie swobodniej oceniać lokalne uwarunkowania przez samorządy" - mówił Styczeń.
Wyjaśnił, że nowe rozwiązania ustawowe, związane również z budownictwem, coraz częściej będą odchodzić od przepisów np. jednoznacznie warunkujących dotacje z budżetu państwa, zaangażowanie w ogóle środków publicznych czy wykonawstwo pewnych inwestycji - od uzależnienia spełnienia twardych warunków ustawy.
W zamian resort infrastruktury zamierza zawierać w nowych przepisach możliwość wyboru konkretnych rozwiązań przez samorząd lokalny.
Styczeń ocenił przy tym, że wciąż oczekiwane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie badanych przezeń zapisów nowelizacji prawa budowlanego, będzie "odpowiedzią nie tylko co do konkretnych przepisów, ich zgodności lub niezgodności z konstytucją, ale też odpowiedzią, czy myślenie zmierzające do uproszczenia procedur, dostępu do możliwości inwestowania, okaże się słuszne, konstytucyjne".
Mówiąc o problemach związanych z planowaniem przestrzennym w gminach, Styczeń zaznaczył, że gdyby dysponowały one dziś dobrze zaplanowanymi terenami pod obszary inwestycyjne - skoordynowanymi przy tym z inwestycjami infrastrukturalnymi - wiele problemów, w tym napięć społecznych i procedur związanych np. z odszkodowaniami, nie musiałoby być w tak szczególny sposób regulowanych tzw. specustawami.
"Stoimy przed koniecznością wskazania lokalnym samorządom, ścieżki zastępczej w stosunku do planowania przestrzennego, rozumianego jako planowanie oparte o standardy działania i procedury () obecnego brzmienia ustawy. Ta ścieżka () polegałaby m.in. na podaniu ogólnych standardów inwestowania (), które byłyby zastępczymi w stosunku do planowania rozumianego jako tzw. planowanie twarde" - wskazał Styczeń
Wyjaśnił, że w takich sytuacjach, po konsultacjach społecznych, z przyzwolenia lokalnej społeczności, następowałoby wskazanie możliwości zabudowy konkretnych terenów odpowiednim rodzajem, typem i standardem inwestycji.
Zaznaczył, że nowe rozwiązania w tej kwestii są oceniane, jako mogące "w istotny sposób zmienić patrzenie na inwestycje". Zmiana dotyczyłaby m.in. procedur wdrażania inwestycji, które obecnie oparte są o tzw. warunki zabudowy.
"Kolejna próba utrącenia instytucji warunków zabudowy, co do tej decyzji, może okazać się nieudana, bo to wygodny argument do stosowania w momencie, kiedy zdarza się zwłaszcza w gminie, która np. nie ma planu. (...) Gmina, posiłkując się warunkami zabudowy, często ratuje możliwość odpowiednio szybkiego dostępu do środków, które pozwalają inwestować na jej terenie" - wyjaśnił wiceminister.
Przyznał, że zmiana punktu widzenia rządu polegająca na przekazywaniu uprawnień gminom, bywa krytykowana. "Kiedy zaproponowaliśmy gminom, by mogły po okresie 5 lat podjąć decyzję o zmianie przeznaczenia budynku socjalnego czy lokalu socjalnego wybudowanego z dotacji budżetu państwa bez zwrotu tej dotacji, i z tego przeznaczenia socjalnego np. na normalny lokal komunalny, to krytyka we wszystkich środowiskach polegała na niezrozumieniu tej idei" - zaznaczył.
"Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, ten przepis się ostał" - ocenił wiceminister, życząc samorządowcom "jak największej siły mądrych decyzji". "My postaramy się tylko pomagać" - zadeklarował. (PAP)
mtb/ bk/