29-letni mężczyzna - mieszkaniec Lubszy w powiecie lublinieckim (Śląskie) - zginął w czwartek po południu podczas rozbiórki hali na terenie huty cynku w Miasteczku Śląskim - poinformowała PAP Barbara Orłowska-Lubas z biura prasowego tarnogórskiej policji.
Przy demontażu metalowej konstrukcji podtrzymującej blaszany dach pracowało trzech pracowników firmy z Gliwic, wynajętej do przeprowadzenia rozbiórki. Dwóch z nich znajdowało się na dachu, palnikami cięli metalowy szkielet konstrukcji w części dachu, z której usunięto już wcześniej blachę.
Według wstępnych ustaleń, 29-latek spadł z blaszanego dachu, z wysokości ok. 12 m, kiedy dach zaczął się walić. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon.
"Drugi z pracowników, który razem z nim pracował na wysokości, wycofał się, kiedy usłyszał trzeszczenie konstrukcji. Jego kolega nie zdążył" - powiedziała PAP Orłowska-Lubas.
Przyczyny i okoliczności wypadku bada prokuratura i Państwowa Inspekcja Pracy. (PAP)
lun/ bno/