Pokój do zabawy, gdzie dzieci mogą zaczekać na załatwiających urzędowe sprawy rodziców, otwarto w piątek w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Na starsze dzieci w "misiowym pokoju" czekają m.in. zjeżdżalnia, kolorowanki, zabawki, a na najmłodsze - przewijak i wygodna kanapa, z której mogą skorzystać karmiące mamy.
"Bardzo wiele osób przychodzi do Urzędu z dziećmi, głównie w sprawach paszportowych. Często są to kilkumiesięczne niemowlęta. Interesanci sygnalizowali nam potrzebę stworzenia miejsca, gdzie można np. przewinąć czy nakarmić dziecko" - powiedziała dyrektor generalna Urzędu, Małgorzata Książek-Grelewicz.
Ściany pokoju, gdzie wcześniej pracownicy gabinetu wojewody przyjmowali skargi i zażalenia petentów, pomalowano na pastelowy zielony kolor. Przytulną atmosferę tworzą kolorowe firanki i "misiowe" motywy na ścianach. Do dyspozycji mam jest umywalka z ciepłą wodą.
Pierwszymi gośćmi pokoju były sześcioletnie, polsko- hiszpańskie bliźniaki Miłosz i Aimar Herrero-Paszek, których mama załatwiała w Urzędzie paszport. Chłopcy testowali wyposażenie pokoju pod opieką babci. Jak zapewnili, test wypadł pomyślnie. Zadowolony był też Adaś Meirowski, choć sam pokój ocenił jako "taki sobie".
Wyposażenie i przygotowanie pomieszczenia trwało kilka dni i kosztowało ok. 6 tys. zł.
Według rzeczniczki Urzędu, Marty Malik, "misiowy pokój" to kolejny etap na drodze poprawy obsługi jego klientów. Wcześniej m.in. zlikwidowano wprowadzone wcześniej przepustki i rozpoczęto reorganizację Biura Obsługi Klienta, aby jak największą liczbę spraw można było załatwiać w sposób prosty i szybki. Uruchomiono dodatkowe pokoje do obsługi zabużan. Podjęto także starania, dzięki którym Urząd zostanie w pełni przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Zainstalowano automatycznie otwierane drzwi, wewnątrz gmachu zamieszczono stosowne oznaczenia, informacje i plany budynku. (PAP)
mab/ itm/