*Tylko co dziesiąty uzależniony od narkotyków po zakończeniu terapii nie wraca do nałogu; wiele osób w ogóle nie kończy leczenia - wynika z danych, przedstawionych w Warszawie na konferencji Monaru dotyczącej uzależnień. *
"Tylko 20 proc. osób, które podejmuje tzw. leczenie abstencyjne (całkowite odstawienie narkotyków - PAP) takie leczenie kończy, dlatego też konieczne jest szersze stosowanie leczenia substytucyjnego, tzn. podawanie środka, który działa na te same receptory w mózgu, co substancje narkotyczne" - powiedział Jacek Charmast z Monaru.
W ubiegłym roku z leczenia substytucyjnego korzystało ok. 1,5 tys. osób. Zdaniem dyrektora Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii Piotra Jabłońskiego tego rodzaju leczenie zaspokaja około 5-6 proc. potrzeb, tymczasem wskaźnik ten powinien wynosić co najmniej 20 proc.
Charmast zwrócił uwagę, że w Polsce nie ma ośrodków, które pomagałyby w odstawieniu środków substytucyjnych. Takie ośrodki są np. we Włoszech czy we Francji, gdzie odstawianie substytutu trwa odpowiednio 3 miesiące i rok.
W Polsce jest obecnie 85 placówek leczenia stacjonarnego dla narkomanów, 305 placówek ambulatoryjnych, 16 programów leczenia substytucyjnego, w tym cztery realizowane w aresztach.
Według Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii - od narkotyków uzależnionych jest w Polsce ok. 100-120 tys. osób. W ostatnich latach liczba ta wzrosła z 35-70 tys. W ocenie Jabłońskiego przy stosowaniu dostępnych działań "trzeba 8-10 lat, żeby liczba uzależnionych zaczęła spadać".
Badania wykazuję, że wśród osób sięgających po narkotyki jest obecnie mniej młodzieży, wzrasta natomiast liczba osób w wieku 34 lat i więcej. Chodzi m.in. o zażywanie leków uspokajających i nasennych, konopi i amfetaminy.
Jabłoński zaznaczył, że zaobserwowano ostatnio wzrost zażywania tzw. substancji mieszanych (alkohol i marihuana, leki i marihuana).
Z powodu przedawkowania narkotyków w Polsce umiera rocznie średnio około 250 osób. (PAP)
dom/ pz/ bk/