Śmierć Stanisława Pyjasa mogła nastąpić w wyniku nieszczęśliwego wypadku - takie wnioski mogą wynikać z opinii biegłych, którzy badali ekshumowane szczątki zmarłego w 1977 roku studenta - ustaliła PAP w czwartek.
Sprawa dotyczy opinii biegłych z badania ekshumowanych szczątków Stanisława Pyjasa, jaka dotarła do krakowskiego IPN pod koniec stycznia. Opinię przeprowadzono w ramach prowadzonego przez IPN śledztwa w sprawie śmierci Pyjasa.
Według informacji, do których dotarła PAP, opinia może wręcz "odbrązowić historię", ponieważ może wskazywać, że śmierć Stanisława Pyjasa mogła nastąpić w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Stanisław Pyjas mógł przechylić się przez barierkę na klatce schodowej i wypaść - wynika z informacji uzyskanych przez PAP ws. opinii biegłych.
Wskazówką, iż opinia biegłych może zawierać zaskakujące wnioski, jest fakt, iż po jej analizie IPN postanowił zadać biegłym kolejne 23 pytania i uzyskać uzupełniającą opinię toksykologiczną. Przed rozpoczęciem badań biegli mieli odpowiedzieć na 22 pytania.
Swoje wątpliwości m.in. do wniosków, zawartych w opinii, zgłosiła także część rodziny Stanisława Pyjasa. Jak poinformowała w czwartek PAP siostrzenica Pyjasa - Miriam Agnieszka Przybysz, w ekspertyzie "m.in. pominięto trzy metalicznie zabarwione wgłębienia wewnątrz czaszki", wątpliwości budzą też niektóre wnioski końcowe. W związku z tym jej matka, siostra Pyjasa Alicja Przybysz, która ma status pokrzywdzonej, zdecydowała o przekazaniu opinii biegłych do Prokuratury Okręgowej w Krakowie - jako dowodu w śledztwie dotyczącym zacierania śladów przestępstwa i utrudniania postępowania IPN.
Śledztwo takie, z zawiadomienia Agnieszki Przybysz o rzekomym "zaginięciu dwóch kulistych przedmiotów, znalezionych podczas ekshumacji w miejscu, gdzie był mózg, oraz pominięciu w protokole ze szczegółowych oględzin szczątków w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu metalicznie zabarwionych śladów wewnątrz czaszki", od lipca ub. roku prowadzi krakowska prokuratura.
Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, uznając, iż zebrany materiał dowodowy "prowadzi do wniosku, że wyłączną przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez niego samego".
Według prokuratury, prawdopodobnie znajdujący się w stanie "poważnego stanu nietrzeźwości" student potknął się o nierówności posadzki. To spowodowało nieamortyzowany rękami upadek, utratę przytomności, obrażenia i krwotok, w wyniku którego nastąpiło zachłyśnięcie się i uduszenie - stwierdziła prokuratura.
Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja okoliczności jego śmierci była od początku niewiarygodna; wiedzieli, że interesowała się nim bezpieka. Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Według ustaleń, Stanisław Pyjas został śmiertelnie pobity.
Obecnie sprawę bada krakowski IPN. Jest to już piąte śledztwo ws. śmierci Pyjasa. Krakowski IPN przejął je formalnie 21 maja 2008 roku w związku z pojawieniem się nowych dokumentów.
W ramach tego śledztwa 20 kwietnia 2010 r. odbyła się ekshumacja szczątków Stanisława Pyjasa. Po oględzinach w krakowskim Zakładzie Medycyny Sądowej przewieziono je do ZMS we Wrocławiu. Po zbadaniu szczątków w czerwcu ubiegłego roku odbył się ponowny pochówek. (PAP)
hp/ itm/ mag/