Prezydent Egiptu Hosni Mubarak wezwał w poniedziałek Europę, by przyłączyła się do amerykańskich wysiłków mających na celu osiągnięcie izraelsko-palestyńskiego porozumienia pokojowego.
Mubarak, którego kraj jako pierwsze państwo arabskie w 1979 roku podpisał porozumienie pokojowe z Izraelem, w Paryżu rozmawiał o tej kwestii z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.
"Amerykańska administracja potrzebuje silnego wsparcia Unii Europejskiej, by kontynuować proces pokojowy" - przekonywał.
Sarkozy zapewnił, że Europa zamierza dalej promować wysiłki pokojowe na szczycie UE i krajów śródziemnomorskich, w którym 20 listopada w Barcelonie wezmą udział najważniejsi bliskowschodni przywódcy.
"Po miesiącach zastoju istnieje nadzieja. Tę szansę trzeba wykorzystać" - oświadczył Sarkozy. "Wierzę, że rola Stanów Zjednoczonych jest bardzo ważna, ale nie może być jedyna" - dodał.
"Zgodziliśmy się, że porozumienie pokojowe powinno być osiągnięte w ciągu roku, by zakończyć okupację i ustanowić państwo palestyńskie - oświadczył Mubarak. - Izraelczycy wahają się, czy zatrzymać osadnictwo, i to wymaga większych wysiłków i wsparcia Europejczyków".
Podobnego zdania był Sarkozy. "Przede wszystkim każdy w Izraelu powinien zrozumieć jedną rzecz. Jeśli jest nadzieja na pokój, powinno się zrobić wszystko, by ją wzmocnić" - podkreślił po godzinnym spotkaniu w Pałacu Elizejskim.
Według amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton premier Izraela Benjamin Netanjahu i prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas 1 września mają spotkać się z prezydentem USA Barackiem Obamą, by następnego dnia rozpocząć bezpośrednie negocjacje pokojowe.(PAP)
keb/ mc/
6930721