Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Mucha: ustawa parytetowa może być głosowana w październiku

0
Podziel się:

Posłanka PO Joanna Mucha uważa, że tzw. ustawa parytetowa może trafić pod
głosowanie w Sejmie pod koniec października. Jej zdaniem wybory samorządowe będą ostatnimi, w
których nie będzie uregulowana kwestia obecności kobiet na listach wyborczych.

Posłanka PO Joanna Mucha uważa, że tzw. ustawa parytetowa może trafić pod głosowanie w Sejmie pod koniec października. Jej zdaniem wybory samorządowe będą ostatnimi, w których nie będzie uregulowana kwestia obecności kobiet na listach wyborczych.

Mucha spodziewa się, że posiedzenie sejmowej podkomisji, pracującej nad projektem ustawy parytetowej, w przyszłym tygodniu będzie już ostatnim. Potem projekt trafi pod obrady sejmowej komisji, co według posłanki może zająć dwa tygodnie. "Teoretycznie pod koniec października możemy ją głosować" - powiedziała Mucha w środę na konferencji prasowej w Lublinie.

Projekt tzw. ustawy parytetowej przewiduje, że na listach wyborczych obowiązkowo po 35 proc. zajmować mają kandydaci obu płci. To oznacza, że 70 proc. miejsc na listach ma być podzielone po równo między mężczyzn i kobiety, a pozostałe 30 proc. będzie niezależne od tych kwot.

Zdaniem Muchy 35-procentowa kwota dla kobiet na listach ma duże szanse na przegłosowanie w Sejmie. Posłanka zapowiedziała jednak, że planuje podczas obrad komisji sejmowej złożyć poprawkę, która dotyczyłaby dochodzenia do parytetu, czyli 50 proc. udziału kobiet na listach, w kolejnych wyborach.

"Szczerze powiem, mam wrażenie, znając dzisiejszy Sejm, że moja poprawka nie uzyska niestety poparcia. Złożę ją jako wyraz oczekiwania ze strony środowisk (kobiecych - PAP) i mam nadzieję, że w kolejnych latach będziemy do tego wracać" - powiedziała.

Według posłanki wprowadzenie kwot już w nadchodzących wyborach samorządowych było praktycznie niemożliwe. Jak tłumaczyła, zgodnie z prawem ordynację wyborczą można zmienić najpóźniej na pół roku przed wyborami. W jej ocenie na pracę nad projektem obywatelskim tzw. ustawy parytetowej przygotowanym przez stowarzyszenie Kongres Kobiet (pod którym podpisało się ponad 120 tys. osób) było za mało czasu. "Nawet gdybyśmy rozpoczęli prace tuż po złożeniu przez Kongres Kobiet ustawy, to musielibyśmy pracować +na wariata+, żeby wprowadzić te zmiany w odpowiednim terminie" - podkreśliła.

Ponadto projekt ten - jak dodała - wymaga uzupełnienia o zapisy rozwiązań np. w sytuacji, gdy kandydat umiera, rezygnuje lub traci prawo kandydowania z powodu niekorzystnego dla niego wyroku sądu lustracyjnego. Na ostatnim posiedzeniu podkomisji posłowie długo spierali się o to, czy w takich przypadkach wprowadzić obowiązek uzupełniania list i zachowywania kwot, czy też nie. Nie podjęli ostatecznej decyzji.

Jak zaznaczyła, na ostatnim zjeździe krajowym Platformy Obywatelskiej podjęta została uchwała, zgodnie z którą w wyborach parlamentarnych na pięciu pierwszych miejscach muszą być co najmniej dwie kobiety. "Jeśli popatrzymy na te pięć miejsc, to jest już 40-procentowa kwota" - zauważyła.

"Mam nadzieję, że to są zmiany, które trwale zapiszą się na polskiej scenie politycznej" - dodała.

Mucha uczestniczyła w Lublinie w konferencji "Czas na kobiety aktywne i przedsiębiorcze", organizowanej przez PKPP Lewiatan. Konferencje te - organizowane w różnych miastach Polski - mają pomagać zwiększać aktywność i zaangażowanie kobiet w życie społeczne, publiczne i polityczne. (PAP)

ren/ par/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)