Muzułmanie w USA coraz optymistyczniej zapatrują się w przyszłość i ich poziom życia się poprawia, choć jednocześnie bardziej niż inne grupy skarżą się na dyskryminację - wynika z najnowszych badan Instytutu Gallupa.
Dwie trzecie ankietowanych muzułmanów - o 18 pkt. proc. więcej niż w 2008 r. - powiedziało, że żyje im się w USA coraz lepiej. Stopień ich zadowolenia wyróżnia ich na korzyść spośród innych mniejszości religijnych.
Muzułmanie amerykańscy to - oprócz rodzimych członków murzyńskiego Nation of Islam - w większości przybysze z Indii, Pakistanu i Bangladeszu. Stanowią oni jedną z najzamożniejszych grup etnicznych w USA. Imigranci i ich potomkowie z krajów arabskich - najwięcej z Libanu i Syrii - są przeważnie chrześcijanami.
Optymizm muzułmanów amerykańskich autorzy sondażu przypisują także popularności prezydenta Baracka Obamy w tej grupie. Doceniają oni gesty pojednania wobec islamu czynione niejednokrotnie przez prezydenta, który ma drugie imię Husajn. Ponad 90 procent muzułmanów popiera w wyborach Demokratów.
Jednocześnie tylko 60 procent wyraziło w badaniach zaufanie do FBI. W innych grupach religijnych zaufanie to kształtuje się średnio na poziomie 75 procent. Po ataku terrorystycznym 11 września 2001 muzułmanie byli obiektem wielu podejrzeń i dochodzeń prowadzonych przez władze.
Deklarują oni jednak lojalność wobec USA - 90 procent twierdzi, że ich współwyznawcy nie sympatyzują z Al-Kaidą.
Z drugiej strony odsetek tych, którzy identyfikują się z USA - 2/3 - jest taki sam, jak tych, którzy utożsamiają się ze swoją religią. Tymczasem w innych grupach religijnych, jak katolicy, protestanci i żydzi, identyfikacja z USA jest dużo silniejsza niż identyfikacja z ich wyznaniem.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/