W Mysłowicach na Śląsku uczczono w sobotę pamięć kard. Augusta Hlonda - pierwszego biskupa katowickiego i prymasa Polski. Na miesiąc przed 130. rocznicą jego urodzin mieszkańcy rodzinnego miasta prymasa modlili się o jego rychłą beatyfikację.
Starania o beatyfikację kard. Hlonda trwają od kilkunastu lat. Prymas pochodził z Brzęczkowic - dzisiejszej dzielnicy Mysłowic. Od blisko 10 lat w centrum miasta stoi jego pomnik. W sobotę złożono przed nim kwiaty. Mszę św. w miejscowym kościele odprawił metropolita katowicki, abp Damian Zimoń.
"Gdyby nie było kardynała Hlonda, nie byłoby kardynała Stefana Wyszyńskiego. Gdyby nie było Wyszyńskiego, nie byłoby papieża Polaka" - powiedział arcybiskup, wskazując na ścisłe powiązanie tych trzech wielkich postaci polskiego Kościoła i ich znaczenie dla polskiej historii.
Metropolita podkreślił, że wszyscy trzej kapłani potrafili łączyć duszpasterstwo z zaangażowaniem społecznym. W swoich działaniach opierali się na Ewangelii, ale także na polskiej tradycji i kulturze. "Byli przedstawicielami katolicyzmu, który na nowo ujawnił się na Soborze Watykańskim II" - ocenił abp Zimoń.
Nawiązując do postaci kardynała Hlonda, metropolita przypomniał, że prymas żył i działał w trudnych czasach - gdy się rodził, Polski nie było na mapie; gdy umierał, "ateistyczny komunizm nabierał rozmachu do walki politycznej z Kościołem, który traktował jak opozycję polityczną". Arcybiskup podkreślił rolę, jaką kardynał Hlond odegrał w budowaniu nowych struktur kościelnych na Śląsku oraz w odradzaniu się Polski.
August Hlond urodził się w 1881 r. w Brzęczkowicach, należących obecnie do Mysłowic, w rodzinie dróżnika kolejowego. Jako 12-latek opuścił rodzinny dom i rozpoczął naukę w salezjańskim kolegium misyjnym w Turynie. W 1896 r. wstąpił do zgromadzenia salezjanów, w 1905 r. przyjął święcenia kapłańskie. Pracował m.in. w Krakowie, Przemyślu i Wiedniu.
W 1922 r. został administratorem apostolskim polskiej części Górnego Śląska, a potem pierwszym biskupem diecezji katowickiej. W 1926 r. papież Pius XI mianował go arcybiskupem gnieźnieńskim i poznańskim, co było równoznaczne z objęciem funkcji prymasa. W 1927 r. abp Hlond został kardynałem. Po śmierci Piusa XI wymieniany był jako kandydat na papieża lub watykańskiego sekretarza stanu.
Wojna zastała go w Warszawie, potem przeniósł się do Lublina. W drodze został ranny. Wkrótce udał się na emigrację; nie przyjął propozycji objęcia stanowiska pierwszego premiera polskiego rządu na emigracji. Mieszkał w Rzymie, potem w Lourdes, a następnie - na żądanie rządu Vichy - w benedyktyńskim opactwie w Sabaudii.
W 1944 r. został aresztowany przez gestapo i namawiany do kolaboracji. Internowany był we Francji i w Niemczech. Po zakończeniu wojny odebrał od papieża nadzwyczajne pełnomocnictwa, na mocy których ustanowił organizację kościelną na ziemiach zachodnich i północnych. Odmawiał współpracy z komunistycznymi władzami Polski. Zmarł w 1948 r.
Od 1992 r. trwają starania o beatyfikację kardynała Hlonda. Dochodzenie kanoniczne dotyczące świętości życia i heroiczności jego cnót zostało uroczyście zamknięte jesienią 1996 r. Podczas 51 posiedzeń trybunału kościelnego przesłuchano ponad 40 świadków, którzy świadczyli o życiu i świętości kardynała.(PAP)
mab/ hes/