Nie rozpoczęły się, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, mowy końcowe w procesie czterech b. śledczych Informacji Wojskowej - stalinowskiego kontrwywiadu armii. W środę Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie postanowił wezwać na 11 kwietnia b. oficera IW, który ma zeznawać w charakterze świadka.
Jak mówili w środę przed sądem obrońcy oskarżonych, "jest to bardzo ważny świadek", który w tej sprawie "ma inne ważne ustalenia".
Sąd nie uwzględnił natomiast innego wniosku obrony o przeprowadzenie badań lekarskich Kazimierza T. - jednego z oskarżonych. On sam - jak mówił - uskarża się na "zły stan zdrowia". W ocenie sądu wniosek ten zmierza do przedłużenia procesu.
Marianowi P., Kazimierzowi T., Zbigniewowi K. i Czesławowi Ś. zarzucono, że od 1949 r. do 1952 r. znęcali się nad aresztowanymi generałami Stanisławem Tatarem, Stefanem Mossorem, Józefem Kuropieską i płk. Marianem Utnikiem, chcąc ich zmusić do przyznania się do udziału w nieistniejącym spisku, działalności agenturalnej i wyjaśnień zgodnych z koncepcją śledztwa.
"Sprawa Tatara" to najgłośniejszy polityczny proces pokazowy stalinowskiej Polski, w którym pod sfabrykowanymi zarzutami sądzono grupę wojskowych z armii II Rzeczypospolitej i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W procesie zapadły wysokie wyroki. Ok. 20 innych, niższych rangą oficerów, skazano na śmierć i stracono w tzw. procesach odpryskowych.
Oskarżonym grozi do 5 lat więzienia; nie przyznają się oni do winy, tłumacząc, że sami byli ofiarami systemu. Pokrzywdzeni nie żyją. (PAP)
gdy/ itm/ jra/